"Świadkowie", którzy szkodzą zamiast pomóc. Policja: zdjęcia i filmy to plaga w miejscu wypadku

Zamiast pomóc – robią zdjęcia i filmy. Kierowcy, którzy utrudniają pracę policji i służbom ratunkowym z telefonami w ręku to prawdziwa plaga. – Podjeżdżają najbliżej jak się da, tworzą się korki, a potrzebującym nie można pomóc – mówią policjanci z Wielkopolski.

"Świadkowie", którzy szkodzą zamiast pomóc. Policja: zdjęcia i filmy to plaga w miejscu wypadku
Źródło zdjęć: © PAP | PAP,PAP/EPA/Giulini Giuliano
Katarzyna Romik

17.07.2019 15:08

Ostatni przykład utrudnień to poniedziałek i wypadek na autostradzie A2. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe i ciężarówka. Droga między węzłami Luboń a Krzesiny była zablokowana, także przez kierowców zwalniających, by podjechać jak najbliżej i zrobić zdjęcie telefonem komórkowym.

Policjanci z Wielkopolski przypominają też czerwcowy wypadek w Kozłowicach pod Gorzowem. W czołowym zderzeniu dwóch samochodów zginęła kobieta, jedno z aut płonęło, ale nie wszyscy świadkowie pomagali ofiarom. Spora grupa nagrywała wszystko telefonami, a byli też tacy, którzy zatrzymywali się właśnie po to, by robić zdjęcia, a nie pomóc w akcji gaszenia pożaru.

Rzecznik Wielkopolskiej Policji Andrzej Borowiak, cytowany przez "Głos Wielkopolski" przyznaje, że ten rodzaj gapiów jest wielkim problemem: - Przy prawie każdym zdarzeniu drogowym zatrzymują się gapie i robią zdjęcia lub kręcą filmiki, nieraz wyraźnie utrudniając akcję ratunkową lub zabezpieczanie śladów do wyjaśnienia przyczyn wypadku.

Służby mają wiele przykładów na to, jaką tragedią może skończyć się korzystanie z komórki za kierownicą. – W czasie niedawnego śmiertelnego wypadku na jednym z odcinków autostrady w Wielkopolsce, w przeciwną stronę jechała kobieta, która zwolniła, by robić zdjęcia w czasie jazdy. Wtedy w tył jej samochodu wjechała inna kobieta, która też nie kontrolowała sytuacji przed sobą, bo też była zajęta operowaniem telefonem komórkowym – przypomina Borowiak.

Policja apeluje do świadków wypadków o informacje, które mogłyby pomóc wyjaśnić przyczyny wypadków. - Ale musimy odróżnić świadków od gapiów, którzy tylko utrudniają nam pracę – zaznacza Andrzej Borowiak.

W Polsce policja może dać mandat takim "obserwatorom" i gapiom, którzy zwalniają, by zrobić zdjęcie. Kara to 200 zł i 5 pkt karnych, za używanie telefonu w czasie jazdy.

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: Głos Wielkopolski

Zobacz także
Komentarze (86)