Świadek ws. zabójstwa Litwinienki nie jest zakażony
Włoch Mario Scaramella, kluczowy
świadek w sprawie śmierci byłego agenta rosyjskiej Federalnej
Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandra Litwinienki, który zmarł w
ubiegły czwartek na skutek napromieniowania izotopem polonu 210,
nie był zakażony tym pierwiastkiem - poinformował jego
adwokat.
Scaramella, który przebywa pod ochroną policji w Londynie, spotkał się z Litwinienką 1 listopada w londyńskiej restauracji Itsu, gdzie wykryto ślady polonu 210. Wcześniej Litwinienko widział się z dwoma Rosjanami w barze hotelu Millennium.
Ślady promieniowania wykryto także w hotelu oraz w kilku innych miejscach, w których przebywał Litwinienko. Trzy osoby przebywają w specjalistycznym szpitalu radiologicznym.
Na spotkaniu z Litwinienką Scaramella pokazał mu listę osób zagrożonych zamachami, na której miały figurować również ich nazwiska. Obaj rozmawiali też na temat zabójstwa opozycyjnej rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej. Litwinienko prowadził własne dochodzenie w sprawie jej śmierci. Po spotkaniu Włoch odleciał do swego kraju, skąd później powrócił do Londynu.
Nie jest zakażony - powiedział adwokat Sergio Rastrelli o Scaramelli. Testy wykazały brak śladów zakażenia substancjami radioaktywnymi.
Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zapewnił, że nie dopuści do tego, by śledztwo w sprawie śmierci Litwinienki utrudniały "przeszkody dyplomatyczne czy polityczne".