Trwa ładowanie...
d3t56da
02-01-2006 06:02

Superczłowiek

Nasza cywilizacja za 20 lat będzie w stagnacji, bo spada liczba nowych wynalazków i patentów przypadająca na mieszkańca Ziemi - zapowiada Jonathan Huebner, fizyk pracujący dla Pentagonu. Amerykański uczony uważa, że jeśli nic się nie zmieni, tempo rozwoju technicznego będzie wtedy niemal równie niskie jak w średniowieczu!

d3t56da
d3t56da

Ta prognoza już za kilka lat może się okazać równie błędna jak przepowiednia Henry`ego Ellswortha, pierwszego szefa amerykańskiego biura patentowego. W 1843 r. napisał on, że postęp nauk jest tak szybki, że "rozwój ludzkości musi się wkrótce zakończyć". W XX wieku rozwój cywilizacji był najszybszy w historii i podobnie może być w tym stuleciu.

Na rynku mamy coraz mniejsze odtwarzacze cyfrowej muzyki, coraz bardziej uniwersalne telefony i coraz szybszy bezprzewodowy Internet, a ceny spadają albo się nie zmieniają. Większość z nas rzadko zastanawia się nad możliwościami kupowanych przez nas urządzeń, bo - jak już dawno zauważył pisarz Arthur C. Clarke - zaawansowaną technologię traktujemy tak jak nasi przodkowie magię. Wkrótce pojawi się jeszcze więcej "magicznych" wynalazków, które zmienią nasze życie.

Radioczipy

Miniaturowe nadajniki radiowe, zwane radioczipami (RFID), wykorzystujemy już m.in. w odczytywanych zdalnie kartach identyfikacyjnych czy elektronicznych biletach komunikacji miejskiej. Ciągły spadek cen sprawia, że wkrótce ta technologia pojawi się w innych przedmiotach codziennego użytku. Pojedynczy czip ma wielkość ziarnka ryżu. Nie potrzebuje własnego zasilania - wystarczą mu fale radiowe emitowane przez czytnik, które układ "odbija", przekazując zapisane na nim dane. Dzięki temu możliwe jest wykorzystanie radioczipów przy sprzedaży (zamiast kodów kreskowych) lub do zabezpieczenia przed kradzieżami (zamiast topornych czujników przyczepianych do ubrań). Nad zastosowaniem ich na dużą skalę pracują m.in. koncern Procter & Gamble oraz sieci handlowe Tesco i Wal-Mart. Radioczip może też zawierać szczegółowe informacje, m.in. datę przydatności do spożycia produktu albo rodzaj materiału, z którego jest wykonane ubranie.

Gdy za kilka lat w czytniki zostaną wyposażone urządzenia AGD, nasze życie znów stanie się wygodniejsze. Niepokój budzi jedynie możliwość śledzenia ludzi za pomocą radioczipów w ubraniach czy wszczepianych pod skórę. - Trzeba będzie dołożyć starań, aby ta technologia była wykorzystywana tylko w pozytywny sposób, na przykład do identyfikacji osób z chorobą Alzheimera albo więźniów na zwolnieniu warunkowym. W przyszłości radioczipy prawdopodobnie zastąpią paszporty - komentuje dla "Wprost" prof. Kevin Warwick z University of Reading. Uczony pierwszy wszczepił sobie nadajnik w ramię siedem lat temu. Dziś takich osób jest kilkadziesiąt. Barierę nadal stanowi cena - medyczny radioczip kosztuje 200 dolarów, czytnik - 650 dolarów.

d3t56da

Nowe promieniowanie

Fale terahercowe (zwane też promieniowaniem T) znajdują się na granicy między światłem a falami radiowymi i łączą właściwości tych dwóch typów promieniowania: potrafią przenikać przez nieprzezroczyste przedmioty i mogą być skupiane tak, aby tworzyć obraz tego, co stało na ich drodze. W odróżnieniu od promieniowania rentgenowskiego są nieszkodliwe dla organizmów żywych, dlatego można nimi prześwietlać ubrania ludzi albo ściany ich domów. - Istniejące urządzenia jeszcze się do tego nie nadają, ale znajdują już zastosowanie w medycynie i farmakologii - uspokaja dr Don Arnone, szef firmy TeraView, pracującej m.in. nad przenośnymi kamerami terahercowymi.

Wiele substancji, które dla naszego oka wyglądają identycznie, w promieniach T ujawnia swój skład chemiczny. Dzięki temu kamery na lotniskach będą mogły odróżnić polietylenowe pudełko od wybuchowego plastiku albo niewinny proszek od zarodników wąglika. Technologia terahercowa wspomoże też prześwietlenia rentgenowskie - dzięki niej można wykryć wczesne stadia próchnicy zębów, guzów piersi czy raka skóry rozwijającego się pod jej powierzchnią. Fale terahercowe są też doskonałym narzędziem do wykrywania uszkodzeń w różnych materiałach. To dzięki nim NASA wykryła groźne pęknięcia w piankowej osłonce zbiorników paliwa wahadłowców (taka wada była przyczyną katastrofy promu Columbia w 2003 r.). Ponieważ promienie T z łatwością przenikają przez chmury i mgłę, czuła kamera pozwoli kierować samolotem nawet przy bardzo złej widoczności.

Ogniwa paliwowe

Dwa lata temu prezydent George W. Bush zapowiedział, że USA będą liderem w produkcji przyjaznych środowisku samochodów wodorowych. Miałyby to umożliwić tzw. ogniwa paliwowe, czyli wydajne baterie produkujące prąd dzięki powolnemu "spalaniu" wodoru. Dziś naukowcy coraz częściej mówią, że powszechne zastosowanie tej technologii to kwestia odległej przyszłości - głównie z powodu problemów z wytwarzaniem, magazynowaniem i dystrybucją wodoru. Natomiast już za dwa lata możemy się doczekać ogniw paliwowych wykorzystujących bardziej dostępne substancje, takie jak benzyna i gaz ziemny. Najbliżej premiery rynkowej są urządzenia, nad którymi pracuje prof. Alex Ignatiev z University of Houston.

- W 2007 r. pojawią się pierwsze baterie na alkohol metylowy, które będą pracować w telefonach komórkowych czy laptopach miesiącami bez konieczności doładowywania. W następnej kolejności planujemy przydomowe elektrownie zasilane gazem ziemnym - powiedział uczony w rozmowie z "Wprost". Takie urządzenie o mocy 1-100 kilowatów i wielkości pieca gazowego będzie zamieniało na elektryczność aż 65 proc. energii uzyskanej z paliwa (współczesne elektrownie mają dwukrotnie mniejszą wydajność). Konkurencję dla tej technologii będzie stanowić dopiero energetyka termojądrowa, ale na nią przyjdzie nam poczekać jeszcze kilkadziesiąt lat.

Jan Stradowski

d3t56da
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3t56da
Więcej tematów