Studenci idą w kamasze. MON: brakuje nam wyszkolonych rezerwistów
Pierwsza grupa studentów rozpocznie dobrowolne przeszkolenie wojskowe, które resort obrony wprowadził na polskie uczelnie w tym roku akademickim. - Niemal 40 proc. studentek i studentów, bez żadnej reklamy, jest zainteresowanych służbą w polskich siłach zbrojnych - powiedział wiceszef MON Dworczyk. Dodał, że przeszkolenie żaków w Legii Akademickiej to uzupełnienie szkolenia rezerwistów.
Dworczyk wyjaśnił, że w ramach programu Legii Akademickiej w tym roku akademickim Ministerstwo Obrony Narodowej przeszkoli ok. 10 tys. studentów. - Chodzi o szeregowych i podoficerów rezerwy - powiedział minister w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki.
Dodał, że czas szkolenia poligonowego ma trwać od trzech do sześciu tygodni, ale najpierw przewidziano zajęcia teoretyczne - to 30 godzin wykładów na uczelni. Po ukończeniu całego kursu, student będzie mógł złożyć przysięgę. Co ważne: z wcześniejszych zapowiedzi MON wynika, że za każdy dzień szkolenia na poligonie student otrzyma dietę w wysokości ok. 90 zł (tyle dostają też regularni szeregowi).
Wiceminister mówił też, że od 2009 r. - czyli od czasu zawieszenia obowiązkowej służby wojskowej - "mamy dramatyczny spadek osób po przeszkoleniu wojskowym". Legia Akademicka ma to zmienić. Z badań resortu obrony wynika, że dobrowolnym szkoleniem zainteresowanych jest ponad 140 tysięcy żaków.
Dworczyk zastrzegł jednocześnie, że MON nie przewiduje przywrócenia obowiązkowego szkolenia wojskowego studentów. - Chcemy oprzeć się na ochotnikach - powiedział.
Do programu przystąpiły dotychczas 52 uczelnie - senaty podjęły odpowiednie uchwały, obecnie podpisywane są umowy między uczelniami i MON. W tym roku akademickim 1,5 mln zł na pokrycie kosztów szkolenia teoretycznego ma wyłożyć resort nauki. Ponad 200 mln zł na zajęcia poligonowe przekaże ze swojego budżetu MON.