"Strzelać, aby zabić!" - służby masakrują demonstrantów
Tysiące demonstrantów ponownie wyszły na ulice miast syryjskich mimo opublikowania poprzedniego dnia przez Amnesty International (AI) informacji, iż rząd wydał siłom bezpieczeństwa rozkaz: "strzelać do demonstrantów, aby zabić!"
27.05.2011 | aktual.: 27.05.2011 17:44
Bardzo wielu spośród ponad tysiąca uczestników demonstracji przeciwko rządowi, którzy ponieśli śmierć wskutek represji, "zginęło od bezpośredniego wystrzału w głowę lub w górną część klatki piersiowej".
Takie oświadczenie złożył w czwartek wicedyrektor Amnesty International Philip Luther, komentując liczne zdjęcia ofiar represji.
Wśród ofiar z tego rodzaju ranami postrzałowymi, udokumentowanymi zdjęciami i filmami wideo, przeważają młodzi mężczyźni.
Według raportu AI syryjskie siły bezpieczeństwa używają do tłumienia demonstracji broni snajperskiej.
Amnesty International dysponuje danymi 720 Syryjczyków oraz informacjami o okolicznościach ich śmierci z rąk syryjskiej służby bezpieczeństwa.
Nowe demonstracje, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada, rozpoczęły się po piątkowych modłach w kilku dzielnicach Damaszku, w miastach Al-Tall, Hims, Banijas i Aleppo.
Według AP w nocy doszło też do demonstracji m.in. w miastach Latakia, Banijas, Hama i Hims.
W Damaszku policja zastrzeliła w piątek dwóch demonstrantów.
W nocy z czwartku na piątek podczas demonstracji w miejscowości Dael na południu Syrii i w innych miastach wielu ludzi schroniło się przed policją na dachy swych domów. Nie przestawali jednak wznosić okrzyków przeciwko dyktaturze prezydenta el-Assada i wzywali pomocy Boga "Allahu Akbar!". W Dael zginęły co najmniej cztery osoby.