Strajk okupacyjny w zakładach Nysa Motor
W należących do Daewoo zakładach Nysa Motor w Nysie w woj. opolskim rozpoczął się w poniedziałek strajk okupacyjny. W kwietniu do opolskiego sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości firmy.
Będziemy bronili zakładu do samego końca - powiedział w poniedziałek przewodniczący zakładowej "Solidarności" Józef Pałys.
Jego zdaniem, zadłużenie zakładu nie jest aż tak wielkie, żeby było przyczyną upadłości firmy. Wysłaliśmy faksy do zarządu w Warszawie i do Ministerstwa Skarbu. Chcemy, żeby zainteresowano się naszą sprawą - poinformował Pałys.
Należący w 100% do Daewoo nyski zakład ostatnio produkował polonezy truck i citroeny berlingo oraz C-15. Od stycznia w zakładzie trwa przerwa w produkcji.
Związkowcy, którzy od poniedziałku okupują zakład, wcześniej domagali się od pracodawcy m.in. zwrotu pieniędzy z kasy zapomogowo-pożyczkowej, wypłaty zaległych wynagrodzeń i wyrównań dla pracowników, którzy wcześniej zostali zwolnieni z firmy ze względu na jej sytuację ekonomiczną.
Od grudnia nie mamy pieniędzy na życie, od nowego roku większość załogi dostaje na rękę po 440 zł - powiedział Pałys.
W poniedziałek na terenie zakładu było około 800 osób z ponad 900-osobowej załogi. Pracownicy w roboczych ubraniach stali przy swoich stanowiskach pracy. W zakładzie odbywały się wiece, na których informowano o sytuacji firmy.
Transparenty z napisem "Strajk okupacyjny" wywieszono na wszystkich bramach wejściowych do zakładu. Na budynkach są flagi narodowe oraz Solidarności i OPZZ.(miz)