Strajk głodowy Chodorkowskiego
Były szef koncernu naftowego Jukos Michaił
Chodorkowski od kilku dni prowadzi w więzieniu strajk głodowy -
poinformował w radiu "Echo Moskwy" adwokat
Chodorkowskiego Anton Drel.
Najpotężniejszy niegdyś oligarcha w Rosji protestuje przeciw umieszczeniu w więziennej izolatce jego współpracownika, także skazanego za przestępstwa finansowe, Płatona Lebiediewa.
W oświadczeniu miliardera, odczytanym w radiu, poinformowano, że Chodorkowski odmawia przyjmowania jedzenia i napojów. 19 sierpnia, w rocznicę puczu Janajewa, Lebiediewa przeniesiono - według komunikatu - do izolatki o powierzchni 3 metrów kwadratowych.
Choć formalnie represje te wyjaśniono odmową wyjścia na spacer, wszyscy wiedzą, iż jest to tylko pretekst - głosi komunikat. Władze "chcą się zemścić na mnie, więźniu Michaile Chodorkowskim, za moje artykuły i wywiady" - podkreśla biznesmen.
Kreml uważa, że demonstruje swą siłę. W istocie okazuje słabość i strach - ocenił Chodorkowski, skazany w maju na 9 lat obozu pracy za oszustwa podatkowe.
We wtorek inny z jego adwokatów Jurij Szmidt poinformował, że Chodorkowski zamierza wystartować w wyborach uzupełniających do Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu.
Znienawidzony przez Kreml przedsiębiorca, który w 16-osobowej celi aresztu śledczego Matrosskaja Tiszyna w Moskwie czeka na rozprawę apelacyjną, chce ubiegać się o miejsce w parlamencie w Okręgu Wyborczym nr 201 w stolicy Rosji. Mandat z tego okręgu zwrócił liberalny ekonomista Michaił Zadornow, który został prezesem banku.