Steinbach chce odwiedzić polskie miasto
Przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach wyznała, że chętnie odwiedziłaby polskie miasto Rumia, gdzie się urodziła w 1943 r.
- Zamierzam kiedyś to uczynić. Ale dopóki nastroje u naszych sąsiadów są wzburzone, nie chciałam jeszcze dolewać oliwy do ognia - powiedziała Steinbach w rozmowie z gazetą regionalną "Maerkische Oderzeitung". Steinbach jest córką podoficera Luftwaffe, który w czasie II wojny światowej służył na lotnisku w okupowanej przez Niemców Rumi. Na początku 1945 r. matką i siostra z 18-miesięczną wówczas Eriką Steinbach uciekły do Niemiec przed wkraczającą Armią Czerwoną.
Od tego czasu Steinbach nigdy nie była w miejscu swego urodzenia i - jak stwierdziła - nie ma stamtąd żadnych wspomnień. W rozmowie z "Maerkische Oderzeitung" szefowa BdV oceniła też, że następuje odprężenie w stosunkach Polaków i Niemców, "szczególnie na obszarach, które kiedyś były ojczyzną Niemców".
- Tam również bracia Kaczyńscy nigdy nie mieli większości. Pokazuje to, że nie da się tam podsycać obaw, wykorzystując temat wypędzeń, bo ludzie często utrzymują kontakt z niemieckimi wypędzonymi, którzy odwiedzają te tereny - i na pewno nie z zaciśniętą pięścią, lecz z tęsknotą, otwartymi sercami i ciekawością. Dlatego zawsze powtarzam: dzięki Bogu Warszawa to nie reszta Rzeczypospolitej Polskiej - powiedziała Steinbach.
Anna Widzyk