Start misji z Uznańskim przełożony. Jego żona musi wrócić do Polski
Start misji Ax-4, która ma zabrać czwórkę astronautów, w tym Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego na Międzynarodową Stację Kosmiczną został przełożony na środę. Z powodu opóźnienia, świadkiem startu nie będzie mogła być żona Polaka, posłanka Aleksandra Uznańska-Wiśniewska. Musi wrócić do Sejmu na głosowanie ws. wotum zaufania.
W poniedziałek za pośrednictwem platformy X SpaceX poinformowała o zmianie terminu startu misji. Nowe okno startowe zaczyna się w środę, o godz. 8 czasu lokalnego (godz. 14 w Polsce), zaś kolejną zapasową datą jest czwartek, godz. 7.37 (godz. 13.37 w Polsce).
Rakieta Falcon 9 wraz z kapsułą Dragon, która zabierze astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną, od sobotniej nocy stoi w kompleksie startowym 39A w ośrodku kosmicznym NASA na przylądku Floryda. W poniedziałek rakieta przeszła statyczny test jej silników, a załoga Ax-4 - pełną próbę generalną, ćwicząc wszystkie procedury przed startem, włącznie z wejściem na pokład Dragona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos na ulicach Los Angeles. Reporterka została ranna
Start misji z Uznańskim opóźniony. Nie będzie towarzyszyć mu żona
Tymczasem, jak podaje korespondent RMF FM w USA Paweł Żuchowski, startu polskiego astronauty na żywo nie będzie mogła zobaczyć jego żona, Aleksandra Uznańska-Wiśniewska.
Posłanka KO od dawna wspierała męża w przygotowaniach, kilka dni temu opublikowała na platformie X zdjęcie z momentu kwarantanny i odliczania do planowanego wcześniej na wtorek startu.
Obowiązkowa kwarantanna załogi i towarzyszącego jej personelu rozpoczęła się na dwa tygodnie przed planowanym startem misji Ax-4 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Odosobnienie, oficjalnie nazywane "stabilizacją stanu zdrowia załogi", miało zapobiec ewentualnym infekcjom astronautów, które mogłyby utrudnić ich pracę na ISS lub wykluczyć ich z misji, a także przeniesieniu chorób zakaźnych na stację kosmiczną.
"Aleksandra Wiśniewska-Uznańska, która przebywa obecnie na Przylądku Canaveral, musi jutro wylecieć z USA, by w środę być w Sejmie podczas głosowania nad wotum zaufania dla rządu" - przekazał Żuchowski we wpisie, cytując także słowa astronauty.
- Rozumiem, szanuję to co robisz, twoją własną misję - miał mówić z dużą wyrozumiałością jej mąż.
Czytaj też: