Trwa ładowanie...
d949k55
19-02-2014 14:42

Stanisław Ciosek o sytuacji na Ukrainie: wokół nas płonie prawdziwy ogień

Zdaniem Stanisława Cioska, z którym rozmawiała Wirtualna Polska, tragiczne i krwawe wypadki na Ukrainie to skutki prowadzonej bez wyobraźni polityki elit europejskich, które nie potrafiły wypracować modelu integracji całego kontynentu. - Mam jak najgorsze zdanie o kwalifikacjach intelektualnych polityków zachodnich w tej kwestii. Ich polityka jest obłędna - mówi były ambasador w ZSRR i Rosji. Doradca ds. międzynarodowych i polityki wschodniej prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego dodaje jednocześnie, że Rosja też nie jest bez grzechu w tej sprawie.

d949k55
d949k55

Błędem, zdaniem rozmówcy Wirtualnej Polski, było zastosowanie wobec Ukrainy klasycznej metody rozszerzenia, która sprawdziła się w przypadku Polski, Estonii czy Chorwacji, ale nie mogła się powieść w przypadku tak wielkiego państwa. Zwłaszcza, że Rosja cały czas powtarzała, że Ukraina to jej strefa wpływów, część jej historii. - Nie wyobrażam sobie Rosji w UE, ale jakiś modus vivendi należało wypracować pomiędzy dwiema częściami kontynentu. Tymczasem Unia Europejska i Amerykanie zlekceważyli ten problem, w efekcie na Wschodzie zaczęto budować oddzielną koncepcję gospodarczą, którą przechodzi w polityczną i militarną - zwraca uwagę.

- Stworzono układ zero-jedynkowy. Biedna Ukraina może być albo na Zachodzie, albo na Wschodzie. Postawiono ją przed wyborem między Unią Europejską a Unią Celną z Rosją. Tymczasem można było to przeprowadzić inaczej. W najgorszych snach sobie tego nie wyobrażałem. To przerażające - mówi.

W opinii Cioska realizuje się obecnie najgorszy scenariusz - odbudowuje się stary, zimnowojenny podział kontynentu. Przy czym granica między Wschodem a Zachodem, szczęśliwie dla Polski, przesunęła się na rzekę Bug. - W zależności od rozwoju sytuacji na Ukrainie może się przesunąć pod Smoleńsk - dodaje.

Ekspert przypomina, że 20 lat temu, kiedy wyprowadzano broń jądrową z Ukrainy, gwarancje integralności i suwerenności Ukrainie dawała Rosja, USA, UE i oddzielnym traktatem Wielka Brytania. Dlatego w tym gronie należy szukać rozwiązania. - Ci, którzy podpisywali tamte traktaty, muszą teraz wziąć odpowiedzialność za swoje słowo i zrealizować zobowiązania - mówi. Podkreśla, że Rosja musi być stroną rozmów. - Skończmy z tą antyrosyjską fobią, głosami, że trzeba Ukrainę wyrwać z pazurów tego obrzydliwego niedźwiedzia, bo jeśli Europa jest w ten sposób motywowana, trudno się dziwić Rosji, że dostała szału. Gra toczy się o dużą stawkę - komentuje.

d949k55

"Janukowycz jest więźniem sytuacji"

W ocenie Stanisława Cioska bieżący konflikt na Ukrainie musi się wypalić. - Będzie to kosztować życie wielu ludzi, ale taki jest skutek tej polityki - stwierdza. Jak dodaje, prezydent Wiktor Janukowycz zdecydował się na rozwiązanie siłowe i teraz nie może się wycofać. - Skompromituje się, jeśli tego nie uśmierzy. Przykro mi to mówić, bo będzie to oznaczało dalszy rozlew krwi. Przyłączam się do chóru, który mówi: dajcie spokój, nie zabijajcie się, siądźcie do stołu, ale nie bardzo wierzę w moc swoich i polityków europejskich słów - mówi.

W opinii eksperta prezydent Ukrainy nie ma nic do stracenia. - Jest więźniem sytuacji. Jeśli nie rozpędzi Majdanu, przegra. Wyrzucą go z ojczyzny albo wyląduje w więzieniu - ocenia.

- Kreml uważnie śledzi wydarzenia na Ukrainie, jednak nadal nie zamierza w nie ingerować - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję RIA-Nowosti. Wciąż jednak pojawiają się komentarze mówiące o rosyjskiej interwencji. Czy taki wariant jest możliwy? - Ukraina jest zbyt dużym państwem, żeby można było sprawę rozstrzygnąć wedle wariantu gruzińskiego - stwierdza z przekonaniem rozmówca WP.PL.

Ekspert, z którym rozmawiała Wirtualnej Polska pozytywnie ocenia środowe wystąpienie Donalda Tuska, które było oględne i spokojnie, żeby nie wywoływać wilka z lasu. Premier mówił też o potrzebie wprowadzenia sankcji dla władz w Kijowie. Możliwe nałożenie sankcji na Ukrainę zapowiedział także minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius. Czy to otrzeźwi prezydenta Ukrainy? - Unia nie ma wyjścia, musi wprowadzić sankcje. One są potrzebne z przyczyn moralnych. To także kwestia zachowania twarzy, tyle razy już o tym mówiono. Nie przeciwstawiam się temu, tyle tylko, że to nic nie da - ubolewa Ciosek. I zwraca uwagę, że sankcje wielokrotnie wcześniej nakładano na Białoruś, co niestety nie przyniosło pożądanego efektu.

d949k55

Ciosek z zadowoleniem przyjmuje fakt, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński w sprawie Ukrainy mówią jednym głosem. - Jesteśmy gotowi uczestniczyć w zjednoczeniu wokół sprawy ukraińskiej - zadeklarował w środę w sejmie prezes PiS. Rozmówca WP.PL wyraża nadzieję, że uruchomi się wyobraźnia polskich polityków i zdadzą sobie wreszcie sprawę, że "wokół nas płonie prawdziwy ogień". - Jeśli Ukraina rozpadnie się na kilka tworów, jeśli obok będziemy mieli kawałek państwa ukraińskiego pełen nacjonalizmów i złej historii, rozlegną się żądania polskich ziem, to ja dziękuję za taką przyszłość - mówi dyplomata.

"Wieje grozą"

Zdaniem byłego ambasadora w Rosji sytuacja jest bardzo niebezpieczna. - W naszym najbliższym otoczeniu kończy się polityczna stabilizacja. To może zniszczyć cały powojenny układ i ten, który się utrwalił po rozpadzie ZSRR. Tak nam było dobrze i sielankowo, teraz to się skończyło - ostrzega.

- Do tej pory byłem dumny, że w naszej, wschodniej części kontynentu, udało się właściwie pokojowo rozmontować imperium. Zazwyczaj w historii imperia upadały krwawo. Wierzyłem, że nasza cywilizacja stoi wysoko, bo był np. możliwy Okrągły Stół. Tymczasem okazało się to złudne. W naszej części kontynentu tkwi gigantyczny potencjał bratobójczej wojny, rozruchów, chaosu. Stabilność polityczna wokół nas, do której tak się przyzwyczailiśmy, pada. Zaczyna wiać grozą - konkluduje.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

d949k55
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d949k55
Więcej tematów