"Stachu porządków nie zrobi"
Czy Kalemba będzie w stanie walczyć z nepotyzmem w spółkach podlegających Ministerstwu Rolnictwa? - zastanawia się "Rzeczpospolita". Wojciech Olejniczak z SLD wspomina Kalembę jako człowieka, który był przeciwny wszystkim planom modernizacji rolnictwa - miał pomysły rodem z PRL, dodaje.
03.08.2012 | aktual.: 21.08.2012 13:47
- Stachu to porządny człowiek, ale żadnych porządków nie zrobi - mówi Wojciech Mojzesowicz, były polityk, a dziś rolnik. - Zresztą on wiedział o wszystkim, bo nieraz mówiliśmy na posiedzeniach Komisji Rolnictwa o sytuacji w Elewarze - dodaje.
Polityków zajmujących się wsią i rolnictwem martwi też, jakim ministrem będzie Kalemba. Gołym okiem widać, że minister nie czuje się dobrze w koalicji - mówi Janusz Wojciechowski.
Obserwację tę potwierdzają posłowie, którzy zasiadali z nim w Komisji Rolnictwa. - W poprzedniej kadencji często ostro krytykował rząd, czasami się zastanawiałem, czy jest w koalicji czy w opozycji - mówi Romuald Ajchler z SLD.
A Stanisław Żmijan z PO dodaje, że bywały takie tematy, w których Kalemba zawsze był przeciw stanowisku rządu. - To kwestia GMO, czyli organizmów genetycznie modyfikowanych, reformy KRUS, podatku dochodowego dla wsi - wylicza Stanisław Żmijan.
Wojciech Olejniczak z SLD z czasów, gdy był ministrem rolnictwa, wspomina Kalembę jako człowieka, który był przeciwny wszystkim planom modernizacji rolnictwa. - Na dodatek miał pomysły rodem z PRL, np. żeby dotować nawozy wapniowe. Olejniczak zaznacza jednak, że Kalemba zwykle sobie pogadał, a potem nic nie robił, żeby przeforsować swoje pomysły.
- Widzi polską wieś wyłącznie przez pryzmat małych gospodarstw. Chciał nawet zabierać ziemię dzierżawcom, by drobni rolnicy mogli dokupić sobie po 5 ha ziemi. To taki wiejski Janosik, zabrać dużym, oddać małym. To utrwalanie skansenu - zaznacza Ajchler.