Sprawca ataku na jasnogórski obraz trafi jednak na obserwację
Jerzy D., który 9 grudnia próbował uszkodzić obraz Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze, trafi jednak na miesięczną obserwację sądowo-psychiatryczną - zdecydował częstochowski sąd okręgowy, utrzymując postanowienie sądu rejonowego w tej sprawie. Jeśli biegli uznają Jerzego D. za niepoczytalnego w chwili przestępstwa, nie będzie on mógł odpowiadać karnie.
17.01.2013 | aktual.: 17.01.2013 11:43
O decyzji sądu poinformował Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Na skierowanie Jerzego D. na obserwację nie zgadzała się obrona, która złożyła zażalenie na decyzję sądu I instancji. Od czwartku postanowienie jest już ostateczne - podejrzany trafi na cztery tygodnie do Aresztu Śledczego w Krakowie, gdzie mieści się oddział psychiatryczny.
Prokuratura złożyła wniosek o skierowanie podejrzanego na badania, ponieważ biegli, którzy krótko po zatrzymaniu zbadali Jerzego D. w warunkach ambulatoryjnych, uznali, że nie jest to wystarczające, aby w pełni ocenić stan zdrowia psychicznego mężczyzny i konieczne jest zarządzenie kilkutygodniowej obserwacji.
- Obrona stała na stanowisku, że aby ocenić stan zdrowia podejrzanego wystarczy kilka badań ambulatoryjnych, skoro jedno badanie nie wystarczyło. Sąd nie zgodził się z tym - powiedział Ozimek.
Obserwacja ma dać odpowiedź na pytanie, czy w chwili przestępstwa podejrzany był poczytalny. Jeśli biegli uznają D. za niepoczytalnego, nie będzie on mógł odpowiadać karnie.
9 grudnia, w niedzielę rano, 58-letni mieszkaniec Świdnicy rzucił w kierunku obrazu Matki Bożej Częstochowskiej żarówki wypełnione czarną farbą. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez straż jasnogórską, która przekazała go policji.
Prokuratura przedstawiła Jerzemu D. zarzuty zniszczenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury i obrazy uczuć religijnych. Choć dzięki zabezpieczeniom słynna ikona nie ucierpiała, nieznacznie uszkodzony został ołtarz jasnogórski, który także jest cennym zabytkiem. Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Może mu grozić do 10 lat więzienia.
Jak mówili po zatrzymaniu prokuratorzy, podejrzany działał sam, nic nie wskazuje na to, by był inspirowany przez inne osoby, najbardziej prawdopodobnym motywem jest działanie z pobudek religijnych.
Próba znieważenia świętego wizerunku poruszyła wiernych. Paulini i biskupi częstochowscy zaraz po zajściu zgromadzili się na modlitwie, odprawiono nabożeństwo przebłagalne. Modlitwy trwały na Jasnej Górze cały dzień. Charakter ekspiacyjny miał też wieczorny Apel Jasnogórski w Kaplicy Matki Bożej.
Oświadczenie w sprawie incydentu wydało prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Biskupi wyrazili zaniepokojenie "pojawiającymi się w ostatnim czasie oznakami wrogości skierowanej przeciwko religii".