Afera w rządzie po weselu. Dworczyk mówi, co zrobił premier
O wiceministrze rolnictwa Norbercie Kaczmarczyku zrobiło się głośno za sprawą jego hucznego wesela i ciągnika za 1,5 mln zł, który miał dostać w prezencie. Jak ustalili reporterzy WP wiceminister miał też pomóc bratu w poddzierżawieniu za grosze 141-hektarowego gospodarstwa. - Resort rolnictwa został poproszony o informacje w sprawie wiceministra Kaczmarczyka - powiedział minister Michał Dworczyk, szef KPRM.
Minister Michał Dworczyk był w poniedziałek gościem RMF FM. Został zapytany m.in. o sprawę wiceministra Norberta Kaczmarczyka, w tym ustalenia Wirtualnej Polski dotyczące dzierżawionego przez jego brata gospodarstwa. Prowadzący program zapytał, czy premier Mateusz Morawiecki zażądał już wyjaśnień od wiceministra Kaczmarczyka.
- Pierwsza uwaga: opieramy się w tej chwili na informacjach medialnych, druga - te informacje rzeczywiście są niepokojące - odpowiedział minister.
- Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony danego wiceministra jest proszony o informację i wyjaśnienia. Taka sytuacja ma miejsce również w tym przypadku - dodał.
Na uwagę prowadzącego, że w sprawie ministra Michała Cieślaka czy Łukasz Mejzy nikt nie miał wątpliwości, Dworczyk powtórzył, że "standardowo resort rolnictwa został poproszony o informacje w tej sprawie".
Dworczyk przyznał, że nie wie, czy już taki dokument wpłynął. - Jestem przekonany, że ta odpowiedź i te wyjaśnienia trafią do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - zapewnił. Dodał też, że informacja na ten temat nie będzie utajniona.
Huczne wesele i "prezent" wart 1,5 mln
O Norbercie Kaczmarczyku zrobiło się głośno po jego hucznym weselu, na którym bawiło się pół tysiąca ludzi, wśród nich szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Kontrowersje wzbudził zwłaszcza prezent od brata - ciągnik o wartości około 1,5 miliona złotych. Wręczyli go przedstawiciele firmy handlującej sprzętem rolniczym, która z nagrań z tej imprezy zmontowała materiał reklamowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczmarczyk tłumaczył później, że ciągnik kupił na kredyt jego brat - Konrad. On też będzie spłacał za niego kredyt. Co więcej, wcale mu tej maszyny nie podarował, tylko przekazał w użytkowanie z okazji wesela.
Braterska pomoc
Kilka dni temu reporterzy WP ujawnili, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 ha państwowej ziemi. Zrobił to jeszcze przed objęciem funkcji wiceministra rolnictwa, ale już jako poseł. Dzięki patentowi z poddzierżawą udało się im ominąć wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić rolnicy z gminy, w której te grunty leżą.
Za użytkowanie poddzierżawionej ziemi Konrad Kaczmarczyk płaci pięć razy mniej niż lokalni gospodarze, którzy startowali w przetargu na dzierżawę sąsiednich działek.
Gradobicie, którego nie było
To nie koniec. W najnowszym materiale reporterzy WP informują, że brat ministra - Konrad Kaczmarczyk zgłosił w czerwcu urzędnikom, że w wyniku gradobicia ucierpiała jego uprawa soi.
Specjalna komisja stwierdziła jednak, że szkód nie było. Mało tego: w dniu, w którym miało do nich dojść, według ekspertów, na terenie gminy nie padał grad.