PolskaSprawa krzyża: z terrorystami nie powinno się negocjować

Sprawa krzyża: z terrorystami nie powinno się negocjować

Sprawa krzyża: z terrorystami nie powinno się negocjować
Źródło zdjęć: © PAP

08.08.2010 16:50, aktual.: 08.08.2010 17:54

Wiceprzewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Bartosz Dominiak zaapelował do prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz o działania, które doprowadzą do przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła. W rozmowie z dziennikarzami Dominiak ocenił, że w kwestii krzyża państwo wykazało słabość. - Państwo poddało się swoistemu terrorowi. A z terrorystami nie powinno się negocjować - mówił.

Według Dominiaka, który jest warszawskim radnym, trzeba doprowadzić do przeniesienia krzyża "w godne miejsce, (...) czyli do kościoła" i "jak najszybciej, bo inaczej będzie eskalacja tego konfliktu".

Tymczasem wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak, komentując apel Dominiaka zaznaczył, że Ratusz nie ma prawa ingerować, ponieważ krzyż nie stoi na gruncie miejskim, lecz na terenie, którego dysponentem jest Kancelaria Prezydenta.

Dominiak zwołał briefing prasowy na Krakowskim Przedmieściu, w sąsiedztwie krzyża. Przedstawił dziennikarzom swoje pismo skierowane do Hanny Gronkiewicz-Waltz w związku z nieskuteczną próbą przeniesienia krzyża.

W piśmie tym podkreślił, że władze publiczne zawarły w sprawie krzyża porozumienie z przedstawicielami władz kościelnych i harcerzami, które opierało się "na wzajemnym zaufaniu i trosce o pokojowe rozwiązanie narastającego konfliktu". - Niestety, porozumienie nie zostało zrealizowane, a zaangażowanie władz publicznych w tę nieskuteczną próbę naraziło na szwank ich autorytet - napisał Dominiak do Gronkiewicz-Waltz.

- Władza publiczna musi być konsekwentna, inaczej wystawia się na pośmiewisko. Skoro powiedziało się "A" (miasto wzięło aktywny udział w próbie przeniesienia krzyża), to teraz należy powiedzieć "B" i dalej dążyć wszystkimi, zgodnymi z prawem metodami do przywrócenia ładu i porządku na Krakowskim Przedmieściu - czytamy w piśmie.

Wiceszef SdPl zaapelował do Gronkiewicz-Waltz, by wzięła "dalszą odpowiedzialność za skuteczne przywrócenie tego fragmentu Traktu Królewskiego do stanu sprzed katastrofy samolotu prezydenckiego".

W czasie, gdy Dominiak rozmawiał z dziennikarzami, zbliżyła się do niego grupka zwolenników pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim, by - w zasięgu mikrofonów i kamer - głośno komentować jego słowa. Padł np. komentarz: "Gada jak nawiedzony".

Dominiak zapewnił - odpowiadając na pytanie dziennikarzy - że jego briefing nie jest "próbą zbijania własnego kapitału politycznego na kwestii krzyża".

W piśmie do Gronkiewicz-Waltz wiceprzewodniczący SdPl podkreślił, że deklaruje poparcie dla wszelkich działań, które będą zmierzały do upamiętnienia 96 ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem z 10 kwietnia. Poparł m.in. ideę pamiątkowej tablicy zawierającej nazwiska wszystkich osób, które poniosły śmierć w tej katastrofie.

Porozumienie podpisane pod koniec lipca przez warszawską kurię, Kancelarię Prezydenta, organizacje harcerskie i duszpasterstwo akademickie kościoła św. Anny zakładało, że 3 sierpnia odbędzie się uroczyste przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny. Dwa dni później uczestnicy akademickiej pielgrzymki mieli ponieść go na Jasną Górę. Jednak 3 sierpnia tłum przybyły w okolice Pałacu uniemożliwił przeniesienie krzyża. Krzyż przed Pałacem Prezydenckim ustawili harcerze w czasie żałoby narodowej; upamiętniał ofiary katastrofy smoleńskiej.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2454)
Zobacz także