Spot o Marii i Lechu Kaczyńskich - Oni czekają na prawdę

Większa część dwuminutowego spotu to montaż zdjęć tragicznie zmarłej pary prezydenckiej, na których Maria i Lech Kaczyńscy obejmują się, uśmiechają i wykonują wobec siebie czułe gesty. W tle słychać smutną, romantyczną muzykę.

- Tylko jedna kobieta miała klucz do jego serca. Tylko przy niej był bezpieczny. Razem służyli Polsce. Chciał być z nią do końca życia. Połączyła ich miłość mocniejsza, niż śmierć - można przeczytać podczas kolejnych odsłon tekstu na czarnym tle.

W filmie pokazano też zdjęcia prywatne pary prezydenckiej i podczas spotkań ze światowymi liderami politycznymi - m.in. Georgem Bushem, Tonym Blairem, Angelą Merkel, Wiktorem Juszczenką, Micheilem Saakaszwilim.

Według rzecznika PiS Adama Hofmana, nie jest to spot, tylko dwuminutowy film, który "ma przywrócić katastrofie smoleńskiej - największej tragedii od II wojny światowej (...) - odpowiednią miarę".

- To nie jest włamanie do garażu ani kradzież roweru. Warto byłoby, aby Polacy przy tych technicznych szczegółach, często nieprawdziwych, przy tych opowieściach Millera, nie zgubili sensu. Sens jest taki: zginął prezydent, zginęła część elity i oni czekają na prawdę, bo tej prawdy dziś nie było - powiedział rzecznik PiS.

Według PiS, spot przypomina, że zmarła tragicznie para prezydencka zawsze występowała w obronie najważniejszych wartości i do końca służyła ojczyźnie. Film - według PiS - wskazuje także na znaczenie katastrofy smoleńskiej dla państwa polskiego.

- Byli odważni, choć wielu brakowało odwagi, byli honorowi, wśród tych bez honoru, służyli Polsce, kiedy wielu służyło tylko sobie. Byli wierni zasadom, w świecie pełnym zdrady. Oni czekają na prawdę, jesteśmy im to winni - czyta lektor w trakcie spotu.