Spory kłopot przed wakacjami. Stąd płace, jakich jeszcze nie było
Stawki ratowników wodnych WOPR rosną z roku na rok, ale chętnych do pracy nadal brakuje. Obecnie w szczytowym sezonie, czyli w miesiącach wakacyjnych, na jednej z polskich plaż płace ratowników wodnych wahają się w okolicach 7 tys. zł brutto.
Popyt na ratowników wodnych zwiększa się co roku. Rosną również ich pensje. Jest jednak duży problem z chętnymi do pracy. Ratowników brakuje przed wakacjami m.in. w nadmorskich kurortach. Odpowiedzialność prawna, która na nich spoczywa jest ogromna, a praca jest głównie sezonowa. Stąd rosnące wynagrodzenia, które mają przyciągnąć pracowników.
Na plaży w Pobierowie w woj. zachodniopomorskim ratownik wodny w lipcu i sierpniu (miesiące mają po 31 dni) może liczyć na pensję 6 696 zł brutto miesięcznie. Starszy wieży zarobi w tym okresie 7 192 zł brutto miesięcznie.
W czerwcu 2022 r. za 6 dni pracy ratownik dostanie 1 296 zł brutto, a starszy wieży 1 392 zł brutto. We wrześniu stawka ratownika na plaży w Pobierowie za 4 dni wynosi 864 zł brutto, a starszego wieży - 928 zł brutto.
WOPR dodaje, że w przypadku starszego wieży wymagane jest trzyletnie doświadczenie pracy nad morzem. Pracownicy mają zapewnione zakwaterowanie.
Pensje ratowników rosną
Zarobki ratowników rosną z roku na rok. W 2014 r. ratownik sezonowy mógł liczyć na 1000 - 2000 zł netto miesięcznie. W 2019 r. stawki przekraczały 3200 do 4 tys. złotych na rękę. Na niektórych kąpieliskach były nawet wyższe.
Np. w Jastrzębiej Górze w 2019 r. za miesiąc pracy ratownik dostawał od 3200 zł do 3750 zł netto miesięcznie. Plus zakwaterowanie i wyżywienie. W ośrodku wypoczynkowym w Jarosławcu w tym samym roku ratownik zarabiał 4,5 tys. złotych miesięcznie. Już wówczas 6 tys. złotych brutto oferował ratownikowi ośrodek pod Łodzią.
Te stawki były jednak za niskie, żeby skusić chętnych. Wysoki popyt na ratowników był tylko latem, a zdobycie uprawnień kosztuje. Dla polskich ratowników, doświadczonych i wyszkolonych przez WOPR, dużo atrakcyjniejsze były stawki zagraniczne.
W 2018 r. urzędnicy musieli zatrudniać obcokrajowców, żeby w pełni zabezpieczyć kąpieliska. Zatrudniano m.in. pracowników z Ukrainy oraz Białorusi.