Spór o naskalny ryt
Zagadkowy naskalny ryt przedstawiający parę
starożytnych chrząszczy odkryto podczas badań paleontologicznych w
Kontrewersie koło Mniowa (Świętokrzyskie). Zanim zdołano ustalić
pochodzenie tajemniczego rysunku, powstał spór o to, kto powinien
zachować znalezisko - poinformował wójt gminy,
Leonard Świerczyński.
27.09.2005 | aktual.: 27.09.2005 20:34
Wyryte na bryle kamienia owady odkrył dr Gerard Gierliński z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie. Od lat bada on występujące koło Mniowa tropy dinozaurów. Tego lata natknął się tam na kamień z archaicznym rysunkiem. Jak twierdzi, podobne stanowiska kulturowe odkryto wcześniej w sąsiedztwie śladów prehistorycznych gadów w Ameryce Północnej, Skandynawii i na Syberii.
Dr Gierliński zasugerował służbie ochrony zabytków i lokalnemu samorządowi, by znalezisko zabezpieczyć ochronną konstrukcją ze stali i prezentować na miejscu - w pobliżu stanowisk z tropami dinozaurów - pod pieczą gospodarstwa agroturystycznego. Eksponat miałby być depozytem muzeum Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie.
Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest wojewódzki konserwator zabytków w Kielcach, który uważa, że skalny blok z tajemniczym rytem powinien się znaleźć w muzeum oddziału Państwowego Instytutu Geologicznego w Kielcach.
Ten pomysł nie odpowiada z kolei wójtowi. Chciałby on bowiem uczynić z naskalnego rysunku atrakcję turystyczną Mniowa. W związku z tym wójt myśli o zbudowaniu na terenie gminy minipawilonu dydaktyczno-historycznego, w którym naukowcy upowszechnialiby wiedzę o lokalnych odkryciach paleontologicznych i archeologicznych.
Służba ochrony zabytków dowiedziała się o istnieniu dziwnego rytu w Kontrewersie już przed 18 laty, wówczas jednak celowo zasypała to znalezisko ziemią, by ochronić je przed zniszczeniem. Teraz niszcząca może być próba przemieszczenia niezwykłego głazu - uważa Świerczyński.