Śpiewał na koncercie Taylor Swift. Teraz żałuje
Filmik, na którym śpiewa pod sceną piosenkę Taylor Swift, bije w sieci rekordy popularności. Jednak zaraz po koncercie w Minneapolis ochroniarz został zwolniony z pracy.
Prawie 3 miliony osób, jak pisze „New York Times”, obejrzały filmik na Tik Toku ze „śpiewającym ochroniarzem". Calvin Denker bardzo szybko zyskał sławę po tym, jak w trakcie zabezpieczania w czerwcu koncertu amerykańskiej piosenkarki Tayler Swift na stadionie w Minneapolis z zamkniętymi oczami wyśpiewywał jej kawałek „Cruel Summer".
To lato faktycznie stało się okrutne dla ochroniarza, który niedługo po koncercie został zwolniony z pracy - komentuje czołowy amerykański dziennik.
Śpiewający ochroniarz zwolniony po koncercie
Teraz za pośrednictwem mediów społecznościowych Calvin Denker podzielił się ze swoimi fanami wiadomością o utracie pracy. Jak tłumaczy mężczyzna, w trakcie zabezpieczania koncertu nie mógł pod żadnym pozorem odwrócić się przodem do gwiazdy ani skorzystać z telefonem - musiał stać tyłem do sceny, aby w razie ewentualnego zagrożenia ze strony widowni móc natychmiast zareagować. Czuł jednak, że idolka stoi tuż za nim i bardzo chciał mieć z tego wieczoru jakąś pamiątkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kilku osobom w pierwszym rzędzie rozdałem karteczki z informacją, że nie wolno mi wyciągać telefonu, ale jeśli Taylor Swift stanie tuż za mną, proszę, zrób mi zdjęcie i wyślij SMS-a na mój numer - wyjaśnia "śpiewający ochroniarz". - Firma stwierdziła, że pracownicy mają zakaz robienia zdjęć z jakimkolwiek wykonawcą - dodaje Denker. Zdaniem mężczyzny, stracił posadę właśnie przez to, że poprosił ludzi o zrobienie i wysłanie mu fotografii z Taylor Swift.
Źródło: Tik Tok, New York Times