Sól na drogach - rozpuszcza śnieg, ale...
Odkąd cywilizacja wkroczyła na poziom, na którym masowy szybki transport pieszy i drogowy jest niezbędny dla funkcjonowania gospodarki, śnieg zalegający na naszych powierzchniach stał się poważnym problemem. Dlatego też zaczęto sobie z nim radzić - władze lokalne wypuszczają na swoje ulice piaskarki i solarki, by zapewnić chodnikom i ulicom drożność. Dla ludzi to wielkie ułatwienie, ale nasi pupile przeżywają w tym czasie nieznośne katusze.
Zima przyjazną porą roku nie jest i nigdy nie będzie. Musimy sobie jednak radzić z jej wątpliwymi urokami, takimi jak zaśnieżone chodniki, po których trudno chodzić. Usunąć śnieg w całości byłoby bardzo trudno, szczególnie wtedy, gdy napada go bardzo dużo. Stąd też skutecznym rozwiązaniem jest jego rozpuszczanie - w formie ciekłej łatwo spływa z chodników umożliwiając przechodniom poruszanie się.
Dlaczego sól rozpuszcza śnieg? Dzieje się tak dlatego, że roztwór powstały z połączenia wody z solą ma znacznie mniejszą temperaturę zamarzania niż sama woda (0 stopni). Dla przykładu - laboratoryjne testy wykazują, że maksymalny roztwór soli kuchennej w wodzie zamarza przy temperaturze minus 21 stopni. Praktyka pokazuje jednak, że sól drogowa jest w stanie doprowadzić do sytuacji, w której śnieg topi się w temperaturze wyższej niż około minus 9.
Sól drogowa to niemal czysty chlorek sodu (NaCl) - produkt sprzedawany pod tą nazwą zawiera od 90 do 97% tej substancji. Niestety, jest on ze wszech miar szkodliwy i stosując go musimy pamiętać o poważnych konsekwencjach. Negatywnie wpływa na środowisko naturalne, niszczy obuwie, uszkadza nawet beton! Przyspiesza korozję karoserii samochodów, uniemożliwia roślinom pobieranie wody.
- Sól, zwłaszcza u wrażliwych czworonogów, często wywołuje podrażnienia oraz późniejsze nadkażenia bakteryjne i drożdżakowe. W skrajnych przypadkach rany są tak głębokie, że konieczne jest leczenie farmakologiczne – mówi portalowi "animal.pl" dr weterynarii Olga Jaworska z lecznicy Alvet w Krakowie. - Psom, zwłaszcza tym o długiej sierści, kawałki śniegu przylepiają się do włosków między palcami tworząc twarde lodowe grudki. Przymarzając do łap powodują ból i utrudniają chodzenie - dodaje.
Co więcej, psy, które jedzą posypany solą śnieg, są narażone na zatrucia pokarmowe. Wzmożone pragnienie i ślinotok to pierwsze objawy spożycia przez czworonoga zbyt dużej ilości NaCl. Często kończy się wizytą u weterynarza, który podaje leki osłaniające wątrobę oraz podtrzymujące pracę nerek i serca.
Jak radzić sobie z powyższym problemem? Psu można kupić specjalne obuwie, które kosztuje kilkaset złotych, ale sprawia, że czworonóg jest bezpieczny od uszkodzeń skóry i sierści na łapkach. W przypadku zaniechania takiego wydatku, warto chociaż obmyć nogi psa ciepłą wodą po każdym spacerze. Trzeba też uważać, by nasz przyjaciel nie jadł śniegu posypanego solą.
Sól z ulic przyciąga też... łosie, które bardzo lubią jej smak. Przybiegają do miast by ją lizać, co kończy się uszczerbkiem na ich zdrowiu.
W krajach skandynawskich sięgnięto po rozum do głowy i zakazano używania soli drogowej. Tam jest to prawo respektowane i całkowicie aplikowalne, ponieważ tego artykułu nikt nawet nie sprzedaje. Używa się tam w zamian piachu oraz chlorku wapnia, będącego substancją znacznie mniej żrącą i szkodliwą, niestety jednak droższą. Na podobne rozwiązania zdecydowano się w kilku polskich miastach, m.in. w Katowicach, gdzie za wysypywanie soli na ulice grozi stuzłotowy mandat. Niestety, jak to często bywa w naszym kraju, jest to prawo niemalże całkowicie martwe.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.