Socjaldemokraci żądają ochrony przed atakami jajecznymi
Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) zwróciła się do premiera Jana Fischera oraz ministra spraw wewnętrznych Martina Peciny o ochronę jej wieców wyborczych przed
atakami jajecznymi - informuje strona internetowa Aktualne.cz.
26.05.2009 19:25
Premier Jan Fischer na razie nie zareagował na list w tej sprawie wystosowany przez szefa CSSD Jirziego Paroubka i jego zastępców. Kierownictwo policji już jednak zapowiedziało, że z powodu CSSD nie zamierza wzmacniać patroli policyjnych.
Pierwsze jajko poleciało na Paroubka przed dwoma tygodniami podczas wiecu w Kolinie. Częstotliwość ataków zaczęła jednak wzrastać i prawie nie ma dnia, żeby szef socjaldemokratów nie musiał się uchylać przed jajkami - podaje Aktualne.cz.
Socjaldemokraci obwiniają za ataki Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS) i jej sztab wyborczy. ODS jednak zdecydowanie temu zaprzecza. Twierdzi, że jej ludziom udało się ustalić, iż na przykład młody człowiek, który rzucał jajkami w Paroubka w Pilźnie, jest synem jednego z miejscowych działaczy CSSD.
Podejrzenia socjaldemokratów padły też na partię Młodych Konserwatystów. Ci w oświadczeniu napisali: "Politykę Jirziego Paroubka uważamy za szkodliwą dla naszego kraju, ale nigdy nie zdecydujemy się na coś takiego jak atak fizyczny na przeciwnika politycznego".
Socjaldemokraci wzmocnili liczbę ochroniarzy swojego szefa z czterech na pięciu. Członkowie partyjnego sztabu wyborczego chodzą natomiast podczas wieców między ludźmi i fotografują "podejrzane" osoby. Potem ustalają ich tożsamość i sprawdzają, czy nie należą do sympatyków ODS.
Według dziennika "Mlada Fronta Dnes", młodzi przeciwnicy Paroubka porozumiewają się za pośrednictwem serwisu internetowego Facebook. W poniedziałek wieczorem członkami grupy "Jajka dla Paroubka w każdym mieście!" było już ponad trzydzieści tysięcy ludzi.
Cytowany przez dziennik psycholog Slavomil Hubalek przypuszcza, że "wojna jajeczna" została rozpętana spontanicznie. "Paroubek stał się dla pewnej części młodzieży symbolem lewicowego zagrożenia. Kiedy na pierwsze ataki zareagował rozdrażnieniem, a przeciwnicy zobaczyli jego irytację, złośliwie je kontynuowali" - sądzi Hubalek.
Eva Klosova