Śledztwo ws. śmierci rodzeństwa z Pucka. Rodzice usłyszeli zarzuty
Prokuratura w Pucku postawiła zarzuty rodzicom zastępczym dwójki dzieci, które zmarły przebywając pod ich opieką. Podejrzani usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym jednego z dzieci, a kobieta - zabójstwa drugiego. Oboje przyznali się do winy.
18.09.2012 | aktual.: 19.09.2012 14:23
O postawieniu zarzutów Annie i Wiesławowi Cz. poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Pucku Piotr Styczewski.
Prokurator podał, że kobieta usłyszała zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym 5-letniej dziewczynki. Wyjaśnił, że zarzut ten dotyczy sytuacji, gdy dokonująca zabójstwa osoba nie działa z premedytacją, ale ma świadomość, że skutkiem jej działań może być czyjaś śmierć. Za zabójstwo grozi kara od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Prokurator poinformował też, że oprócz zarzutu zabójstwa 5-latki przedstawionego kobiecie oraz zarzutu pobicia ze skutkiem śmiertelnym 3-letniego chłopca (wcześniej policja podawała, że dziecko miało 4 lata), który usłyszało oboje opiekunów, obojgu postawiono też zarzut znęcania się nad dziećmi. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym zagrożone jest karą od roku do lat 10 więzienia.
Prokurator poinformował, że małżeństwo - w czasie przesłuchania, które miało miejsce we wtorek - przyznało się do wszystkich zarzutów. Obydwoje udzielili też szerokich wyjaśnień, Styczewski odmówił jednak informacji o ich treści.
Dodał, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla obojga rodziców. Sąd zajmie się nim w środę. - Wniosek jest uzasadniony grożącą realnie surową karą oraz obawą bezprawnego utrudniania postępowania karnego - wyjaśnił prokurator.
32-letnia Anna i 36-letni Wiesław Cz. zostali zatrzymani w poniedziałek wieczorem. Śledczy z Pucka zajmujący się sprawą śmierci dzieci, które zmarły 12 września i 3 lipca, zdecydowali się na to po przesłuchaniu świadków mających związek ze sprawą, w tym pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku oraz uzyskaniu z Zakładu Medycyny Sądowej wstępnych opinii mówiących o przyczynach śmierci dzieci. Prokuratura nie chce ujawnić szczegółów dotyczących wyników sekcji.
Śmierć dzieci
Jak poinformował Łukasz Dettlaff, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pucku, 3 lipca br. miejscowi funkcjonariusze zostali poinformowani przez pogotowie, że w jednej z puckich rodzin zastępczych doszło do wypadku, w którym zginął 3-letni chłopiec. Według rodziców zastępczych dziecko miało spaść ze schodów. Chłopiec zmarł mimo reanimacji. Śledztwo w tej sprawie wszczęła pucka prokuratura.
12 września w tej samej rodzinie doszło do kolejnej śmierci dziecka. Jak wyjaśnił Dettlaff, tego dnia po godz. 20 policja została poinformowana przez rodzinę zastępczą, że 5-letnia dziewczynka podczas kąpieli w brodziku, poślizgnęła się, upadła i uderzyła, a następnie zachłysnęła wodą. Sprawą śmierci dziewczynki zajęła się także pucka prokuratura - dołączyła ją do prowadzonego już postępowania w sprawie zgonu 3-latka.
5-letnia dziewczynka i jej 3-letni brat zostali umieszczeni w rodzinie zastępczej wraz z trójką swojego rodzeństwa w styczniu tego roku. Ich zastępczy opiekunowie, mają też dwójkę swoich dzieci. Po śmierci 5-latki trójka jej rodzeństwa została przeniesiona do innej rodziny zastępczej, z kolei biologiczne dzieci małżeństwa Cz. - przekazane rodzinie.
Sprawę zbada rzecznik praw dziecka
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak zbada okoliczności śmierci dwójki dzieci, które zginęły będąc pod opieką rodziny zastępczej. Szefowa Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej Joanna Luberadzka-Gruca uważa, że sytuacją w rodzinie zaczęto się interesować zbyt późno.
Zdaniem Luberadzkiej-Grucy rodzina powinna być od początku objęta opieką psychologa i koordynatora rodzinnej opieki zastępczej, a także mieć osobę do pomocy. Tymczasem zaczęto się interesować jej potrzebami dopiero po pierwszym wypadku, czyli - zdaniem Luberadzkiej-Grucy - zdecydowanie za późno.
Według Luberadzkiej-Grucy zadanie, jakie postawiono przed tą rodziną, mogło przerosnąć jej możliwości. - Kwalifikacja na rodzinę zastępczą powinna być pierwszą weryfikacją, czy ktoś nadaje się do tej roli, czy podoła temu zadaniu. W tym przypadku rodzina bez żadnego doświadczenia dostała pod opiekę piątkę małych dzieci, mając jeszcze dwójkę swoich, z których młodsze miało - zdaje się - rok. Wydaje mi się, że rzucono ich na zbyt głęboką wodę, bo naprawdę trudno opiekować się szóstką małych dzieci - powiedziała Luberadzka-Gruca.
Luberadzka-Gruca przypomniała, że rodzinę kwalifikuje ośrodek, w którym odbywała szkolenie; do zeszłego roku zajmowały się tym ośrodki adopcyjno-opiekuńcze, po wejściu w życie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej takie ośrodki zajmują się już wyłącznie adopcjami, a szkolenie dla rodziców zastępczych powinien prowadzić lub zlecać organizator pieczy zastępczej, czyli powiat. Najczęściej zajmuje się tym specjalny zespół w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR).
Nadzór i opiekę nad rodziną sprawuje również PCPR. Tam także powinni zwracać się rodzice zastępczy z prośbą o różne formy pomocy. Formę nadzoru i opieki sprawować powinien koordynator rodzinnej opieki zastępczej. Taką funkcję wprowadziła ustawa, jednak po nowelizacji przeprowadzonej w tym roku, opieka koordynatora nie jest obligatoryjna, przydzielana jest na wniosek rodziny.
Luberadzka-Gruca podkreśliła jednak, że rodziny z krótkim stażem rzadko o to wnioskują, chyba, że ktoś im to zasugeruje.
- Trzeba podkreślić, że rodzicom zastępczym trudno przyznać się, że sobie nie radzą, zwłaszcza w tak krótkim czasie. Szczególnie, gdy wychowują także własne dzieci. Często decydują się na bycie rodziną zastępczą na fali optymizmu i nawet przed sobą ciężko przyznać im się do porażki - dodała.
Zaznaczyła, że w jej opinii rodziny zastępcze obligatoryjnie powinny być pod opieką koordynatora.
W myśl nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która weszła w życie w czerwcu i miała ograniczyć wydatki samorządów na jej realizację, opieka koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej jest - w okresie pierwszych trzech lat obowiązywania ustawy - zadaniem fakultatywnym powiatu. Opieką koordynatora obowiązkowo objęte są tylko rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka nieposiadające dwuletniego doświadczenia, jeśli złożą taki wniosek.
W przypadku rodzin o dłuższym doświadczeniu, jeżeli rodzina złoży wniosek o przyznanie koordynatora, powiat będzie miał jedynie możliwość uwzględnienia tego wniosku. Od 2015 r., w przypadku złożenia wniosku, powiat będzie miał obowiązek przydzielenia koordynatora. Pod opieką koordynatora znajdować się będzie mogło do 30 rodzin zastępczych lub rodzinnych domów dziecka.
Do 2015 r. zrezygnowano też z obowiązku zatrudniania osoby do pomocy w sprawowaniu opieki nad dziećmi lub pomocy w gospodarstwie w zastępczej rodzinie zawodowej lub niezawodowej, w której przebywa więcej niż troje dzieci. Wprowadzono jednak uregulowania w okresie przejściowym: w rodzinach zastępczych zawodowych, w których przebywa więcej niż troje dzieci, starosta, na wniosek rodziny, jest obowiązany zatrudnić osobę do pomocy w opiece nad dziećmi i pracach gospodarskich albo przyznać środki finansowe na utrzymanie lokalu, który zajmuje rodzina, może jednak udzielić obu tych form wsparcia.
W myśl ustawy wsparcie rodzin zastępczych przez rodziny pomocowe będzie możliwością, a nie obowiązkiem.