Śledztwo po wypowiedzi Romana Kluski dla prasy
Śledztwo w sprawie usiłowania płatnej protekcji, wszczęte po wypowiedziach Romana Kluski dla prasy przez
krakowską Prokuraturę Apelacyjną i skierowane do Nowego Sącza, toczyć się będzie w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach.
28.02.2003 17:32
"Decyzję taką podjęła Prokuratura Krajowa" -poinformowała w piątek prok. Małgorzata Wilkosz-Śliwa z Prokuratury Krajowej.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla potwierdził, że sprawa do katowickiej prokuratury wpłynęła. "Materiały w tej sprawie dopiero do nas wpłynęły, nie może więc być mowy o żadnych efektach" - zastrzegł prok. Tadla.
Sprawa dotyczy wywiadów, których udzielił b. prezes nowosądeckiego Optimusa Roman Kluska ogólnopolskim dziennikom. Ujawnił w nich, iż po jego aresztowaniu kontaktował się z jego rodziną mężczyzna, który obiecywał umorzenie postępowania.
We wtorek, w dniu opublikowania wywiadów, Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie ujawnionego usiłowania płatnej protekcji. Rzecznik prokuratury Wojciech Miłoszewski, który informował o tym, podał, że sprawa trafi do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Powodem wszczęcia postępowania był fakt, iż ujawnione przestępstwo płatnej protekcji jest ścigane z urzędu.
Roman Kluska razem z czterema innymi osobami z b. kadry kierowniczej "Optimusa" jest podejrzany o wyłudzenia należności podatkowych w wysokości ok. 8,5 mln zł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi od połowy zeszłego roku wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Prokuratura w toku śledztwa zastosowała wobec Romana Kluski poręczenie majątkowe w wysokości 8 mln zł i zabezpieczyła jego majątek na poczet ewentualnych przyszłych roszczeń w wysokości 30 mln zł.
Mechanizm wyłudzeń, według ustaleń prokuratury, związany był z realizacją kontraktu podpisanego z Ministerstwem Edukacji na komputeryzację placówek oświatowych; polegał na fikcyjnym eksporcie, a następnie imporcie sprzętu komputerowego z wykorzystaniem zerowej stawki podatku VAT i cła.
W wywiadach Roman Kluska twierdził, że jest niewinny i że za jego uwięzieniem stoi silna grupa. Według Kluski, grupie tej nie podoba się, że swoje pieniądze przeznacza na cele charytatywne i religijne, a nie dzieli się np. z partiami politycznymi.(an)