O północy wieczór wyborczy w sztabie koalicji SLD-UP dobiega końca. Goście i politycy z wolna opuszczają już warszawski hotel Gromada.
Dla Aleksandra Małachowskiego z UP skład przyszłego Sejmu jest niepokojący: Za dużo będzie roszczeniowych osób, oszołomów- stwierdził Małachowski. Największym zagrożeniem dla koalicji SLD-UP - według niego - może być Samoobrona lub PiS._ Stanowią poważne zagrożenie dla polskiej demokracji i kultury politycznej_ - powiedział.
Katarzynę Piekarską niepokoi niska frekwencja wyborcza. Według posłanki SLD, wśród społeczeństwa odczuwalne jest zniechęcenie do polityki. Być może powodem takiej sytuacji był nowy rodzaj kampanii: duży wpływ tragedii amerykańskiej, limit finansów, kampania skromna i bardziej bezpośrednia.
Z kolei według prof. Elżbiety Chojny-Duch, która była gościem SLD-UP, powiedziała, że byłoby dużo lepiej, gdyby wynik był wyższy._ Z niepokojem oczekujemy na ułamki procentów._ Wśród wyborczych niespodzianek Chojna-Duch wymieniła zwycięstwo Samoobrony, której sukces spoczywa na liderze. Lider wykonał dla nich kampanię wyborczą kosztem PSL i SLD-UP. Na pewno będzie weselej w Sejmie, ale nie wiem czy merytorycznie lepiej.
Ryszard KaliszKalisz zwycięstwo SLD-UP określił jako radykalny przewrót społeczny. Ten proces narastał od pierwszej dekady po 1989 roku. Przejawem były wybory prezydenckie a teraz, swoistym ciągiem dalszym, są wybory parlamentarne - powiedział.
Agnieszka Starewicz - WP