"SLD musi wreszcie wstać z kolan"
Nie mogę przyjąć do wiadomości, że pozwalamy się oskarżać o to, że jesteśmy partią sfinansowaną z moskiewskich pieniędzy, partią agenturalną. Musimy bronić swoich racji, już nie w sposób żałośnie skomlący, ale twardo - powiedział Jacek Zdrojewski w "Poranku w radiu TOK FM".
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Żałuje pan że wypowiedział pan wtedy to słynne słowo, walcie się, do opozycji?
Jacek Zdrojewski: Nie.
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Powtórzyłby pan to teraz?
Jacek Zdrojewski: Oczywiście, użyłem tego słowa z całą premedytacją i świadomością, chciałem żeby przez ten bardzo mocny akcent, to zostało zauważone i usłyszane. Uważam, że SLD musi wreszcie wstać z kolan, musi bronić swoich racji, już nie w sposób żałośnie skomlący, ale twardo. Ja nie mogę przyjąć do wiadomości, że my pozwalamy się oskarżać o to, że jesteśmy partią sfinansowaną z moskiewskich pieniędzy, partią agenturalną. Są poziomy spokojnych reakcji, ale w momencie propozycji bezczelnej, arogancka, żeby pani się delegalizowała czy legalizowała...
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Trzeba odpowiadać na to chamstwem?
Jacek Zdrojewski: Słowa są skierowane i dobrane tak żeby zrozumieli je adresaci. Jeśli nie rozumieją dyplomatycznych argumentów...
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Nie ma pan wrażenia, że pan psuje publiczna debatę w Polsce takimi sformułowaniami, że to jest psucie polskiej demokracji?
Jacek Zdrojewski: Język polityki rozwija się tak samo jak język, którym mówimy, na co dzień. Może użyłem słowa zbyt mocnego, które może być interpretowane jako ordynarne, jeśli o to pani chodzi.
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Tak.
Jacek Zdrojewski: Jeśli się poczuli obrażeni niektórzy, to przepraszam, to było słowo, które miało dodać soczystości i pikanterii mojej wypowiedzi.
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Jacek Zdrojewski, SLD, był państwa gościem i na koniec przepraszał.
Jacek Zdrojewski: Nie, nie, nie przepraszałem.