Wałęsa ostro o Macierewiczu. Tłum zareagował oklaskami
- Oddaliśmy stery człowiekowi, który może wywołać wojnę - powiedział Lech Wałęsa o ministrze obrony narodowej Antonim Macierewiczu. To nie koniec. Były prezydent zasugerował, że "trzeba dopilnować, aby ludzie na odpowiednich stanowiskach mieli odpowiednie badania".
Słowa Wałęsy o Macierewiczu padły w niedzielę w Jaworznie na Śląsku. Były prezydent był gościem Klubu Obywatelskiego. Spotkanie z mieszkańcami odbyło się pod hasłem "Porozmawiajmy o Polsce".
- Jak to możliwe, żebyśmy się zgodzili, że na takie stanowiska puszczamy ludzi bez badań medycznych. Nie wolno - mówił Wałęsa o Macierewiczu. Jak relacjonuje polsatnews.pl, po jego słowach rozległy się oklaski.
- Oddaliśmy stery człowiekowi, który może wojnę wywołać, nie wolno (tego robić - red.) - podkreślił były prezydent. I dodał, że "każdy kto będzie chciał nas reprezentować, musi się poddać komisyjnym badaniom lekarskim".
B. prezydent uważa, że partie powinny zmienić prawo tak, aby wprowadzić badania dla najważniejszych osób w państwie, "żeby nie oszukiwali, bo będą oszukiwać".
Jak przekonywał, "oddaliśmy nasze losy w nieodpowiedzialne ręce".
Kolejny konflikt z generałem
Kilka dni temu opinię publiczną zelektryzowały pogłoski o kolejnym konflikcie Macierewicza z kluczowym generałem. Według doniesień mediów odejście z armii ma rozważać szef sztabu generalnego gen. Leszek Surawski. W sztabie jednak stanowczo zaprzeczają. - Generał nigdzie się nie wybiera - zapewniał w rozmowie z WP płk Tomasz Szulejko.