Czy śląskie miasta zajmą miejsce Warszawy?
Śląskie miasta łączą się w metropolię o
roboczej nazwie Silesia. Czy ten moloch może w przyszłości odebrać
Warszawie pozycję najważniejszego miasta kraju? - zapytało "Życie
Warszawy" prof. Tadeusza Markowskiego, przewodniczącego Komitetu
Przestrzenego Zagospodarowania Kraju PAN.
Z pewnością tak. Silesia to prawie 10 milionów ludzi, którzy ze sobą współpracują i tworzą wspólną strukturę gospodarczą. Potencjał Śląska w połączeniu z bliskością Czech i Słowacji daje wielkie możliwości dla każdego kapitału. Koncentracja ludzi jest tam taka, że praktycznie zapewnia sukces finansowy inwestorom. Tymczasem 1,6-milionowa Warszawa w skali ogólnoeuropejskiej jest małym miastem. Praga i Budapeszt są już zaklasyfikowane wyżej, jako "znaczące" - odpowiedział profesor.
"ŻW" zapytało prof. Markowskiego czy w tej sytuacji szansą dla Warszawy jest zespolenie z Łodzią?
Ta szansa już się pojawia. Widać to po zainteresowaniu łódzkim rynkiem nieruchomości. Ceny idą w górę, bo wiele firm wykupuje je, czekając na chwilę, gdy komunikacja między tymi miastami się poprawi i Łódź stanie się odskocznią dla stolicy. Biznes dostrzegł już to, czego nie zauważyła jeszcze administracja publiczna: że pomiędzy tymi dwoma miastami pojawiają się ogromne możliwości - zaznaczył Markowski. (PAP)