Skazany na dożywocie saudyjski książę wróci do kraju
36-letni saudyjski książę Saud ibn Abd al-Aziz ibn Nasir as-Saud, wnuk króla Abd Allaha, skazany w 2010 r. w Wielkiej Brytanii na dożywocie za zabicie swego służącego w jednym z londyńskich hoteli, zostanie odesłany do kraju, gdzie odsiedzi resztę kary.
06.02.2013 | aktual.: 06.02.2013 05:40
Poinformowały o tym we wtorek brytyjskie źródła rządowe, zastrzegając anonimowość.
Według nich przenosiny więźnia zatwierdził minister sprawiedliwości W. Brytanii Chris Grayling. Nie sprecyzowano dokładnej daty przetransportowania księcia do jednego z zakładów karnych w Arabii Saudyjskiej, ale według dziennika "The Times" może to nastąpić w ciągu kilku tygodni.
Sąd w Londynie skazał księcia Sauda w październiku 2010 r. na dożywocie z możliwością zwolnienia po minimum 20 latach.
Został on uznany za winnego zabicia Bandara Abd Allaha Abd al-Aziza. Nastąpiło to 15 lutego w jednym z pokojów w luksusowym hotelu Landmark w zachodniej części Londynu. Ofiara została uduszona; na twarzy były ślady ugryzienia, a na ciele - liczne ślady uderzeń. Służący dzielił pokój z księciem.
Do zabójstwa doszło, gdy książę i jego służący wrócili z imprezy walentynkowej, na której Saud spożył dużą ilość szampana i koktajli alkoholowych. W ocenie prokuratury ślady ugryzień dowodzą, że zabójstwo miało "podtekst seksualny".
Książę przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci, lecz nie do morderstwa. Twierdził, że on i jego służący byli przyjaciółmi i osobami heteroseksualnymi.
Według ekspertów, gdyby do zabójstwa doszło w Arabii Saudyjskiej, to nie zostałoby ono w ogóle publicznie ujawnione, a cała sprawa zostałaby zatuszowana.