Trwa ładowanie...
18-11-2011 11:15

Skatował Polaka - brutalna, bezsensowna przemoc

Dziś w nocy w szpitalu w Bergen zmarł Polak, który w ostatni weekend został ciężko pobity - poinformował portal dziennika "Bergens Tidende".

Skatował Polaka - brutalna, bezsensowna przemocŹródło: Sylwia Skorstad/ wp.pl
d4mkf5b
d4mkf5b

Informację o śmierci pacjenta przekazał Szpital Uniwersytecki Haukeland. 34-letni Polak od kilku dni walczył o życie. Był podłączony do respiratora, a jego stan opisywano, jako niestabilny i krytyczny. Został zaatakowany w nocy z soboty na niedzielę, kiedy wraz z kolegami z pracy uczestniczył w tradycyjnej uroczystości organizowanej w okresie przedświątecznym. Wirtualna Polska pisała o zdarzeniu kilka dni temu.

W Norwegii tego rodzaju spotkania firmowe to najbardziej huczne i radosne imprezy w ciągu całego roku. Tegoroczne "przyjęcie choinkowe" w Bergen będzie jednak najbardziej tragicznym, jakie zapamiętają pracownicy firmy, dla której pracował Polak.

Brutalny atak bez powodu

Według relacji świadków, w nocy z soboty na niedzielę, Polak został bez żadnego powodu zaatakowany przez dwudziestosiedmioletniego obywatela Litwy. Napastnika opisywano, jako muskularnego i wysokiego. Panowie się nie znali, pech sprawił, że bawili się na sąsiadujących imprezach i około godziny drugiej w nocy mijali się, prawdopodobnie na zewnątrz pubu.

Dziś norweska prasa podała więcej szczegółów na temat okoliczności zatrzymania sprawcy. Dwie mieszkające w pobliżu Nigeryjki były świadkami pobicia. Kiedy sprawca zaczął uciekać, pobiegły za nim i na bieżąco informowały policję, gdzie się znajduje. Według relacji gazety "VG", to one przytrzymały mężczyznę i doprowadziły do jego aresztowania. Policja z Bergen podziękowała im za odwagę.

d4mkf5b

Od wtorku przy rannym czuwała rodzina z Polski. Portal bt.no podał, iż do Bergen przylecieli matka i brat pobitego. Zatrzymali się w tym samym hotelu, w którym zamieszkali znajomi z pracy Polaka. Jeszcze dwa dni temu jego przyjaciele wyrażali w mediach nadzieję, że mężczyźnie uda się wrócić do zdrowia.

Zabójca przeprasza

Policjanci przekazali norweskiej prasie, że zabójca wyraża skruchę z powodu swojego czynu. Tłumaczy, że był zupełnie pijany. W noc, w którą pobił 34-latka, bawił się na przyjęciu choinkowym swojej firmy. W Norwegii przebywa od dwóch i pół roku, jest pracownikiem firmy świadczącej usługi malarskie.

Norweski sąd zdecydował o jego aresztowaniu na cztery tygodnie, bowiem zachodziła obawa, że mógłby uciec z Norwegii.

Trond Eide i z okręgu policyjnego Hordaland powiedział "Bergens Tidende", że choć w mieście zdarzają się brutalne ataki, to rzadko kończą się w tak tragiczny sposób, jak tym razem.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

d4mkf5b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4mkf5b
Więcej tematów