Skarby Nilu dotrą pod Gdańsk
Według "Dziennika" w rejonie Gdańska ma
szansę powstać największa na świecie ekspozycja obrazów wyrytych w
skałach dwa i pół tysiąca lat temu. Odkryli je nasi naukowcy w
rejonie IV katarakty Nilu, na terytorium Sudanu.
Przeniesienie rytów na skałach do Polski pozwoli uchronić te niezwykłe zabytki przed zagładą. Za dwa lata rejon, w którym się znajdują, zostanie zalany przez sztuczne jezioro o długości 170 kilometrów.
Naukowcy z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku prowadzą wykopaliska w Sudanie od 1993 r. Udało im się odkryć niezwykle cenny zespół rytów naskalnych przedstawiających sceny rodzajowe z życia ówczesnych mieszkańców tego rejonu. Ciekawostką jest, że widać na nich wyraźne łodzie, choć obszar IV katarakty to dziś wysuszona na wiór pustynia z nielicznymi oazami.
Współpraca sudańskich i polskich naukowców układa się znakomicie. W zamian za ocalenie wielu bezcennych wykopalisk Polacy część z nich przywieźli już do Gdańska, gdzie poddane zostały szczegółowym badaniom, po czym umieszczono je na wystawie "Tajemnice Doliny Nilu" w Muzeum Archeologicznym. Teraz - pisze gazeta - naukowcy wpadli na nowy pomysł. Chodzi o to, żeby jak największą część rytów naskalnych uchronić przed zniszczeniem. Postanowili je więc wyciąć z bloków i przetransportować przez pustynię, a potem morzem do Gdańska.
Trzeba te stanowiska uratować dla świata, bo gdy woda pokryje te miejsca, to zostaną one natychmiast zamulone i nie da się ich więcej odzyskać. Trzeba odkuć je i przetransportować najpierw do muzeum w Chartumie, stolicy Sudanu. Część może trafić do Polski. Prowadzimy rozmowy na ten temat. To wydaje się bardzo trudne, ale nie jest niemożliwe - mówi "Dziennikowi" dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, uczestnik i szef wielu wypraw do Sudanu Henryk Paner. (PAP)