Siostrzeniec premiera zatrzymany. Franek Broda i incydent na dachu
Franek Broda został w nocy ze środy na czwartek zatrzymany przez policję - podaje Radio Zet. Siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego na dachu Galerii Kordegarda naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego w Warszawie rozwiesił antyfaszystowskie plakaty. Z informacji mediów wynika, że w areszcie spędził kilkanaście godzin.
Incydent na dachu Galerii Kordegarda naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego w Warszawie miał miejsce przed północą. Aktywiści odpalili race i wywiesili antyfaszystowskie plakaty.
Siostrzeniec premiera zatrzymany. "Precz z faszyzmem"
- Rozwiesili oni transparenty z hasłami "Precz z faszyzmem", "Kaczyński rękoma Glińskiego finansuje faszystowski marsz". Potem zostały odpalone race i przyjechała policja - przekazała w rozmowie z Radiem ZET Katarzyna Izydorczyk, pełnomocniczka Brody.
Jak wyjaśniła, aktywiści usłyszeli od policji obietnicę, że jak dobrowolnie zejdą, to zostaną tylko wylegitymowani. Kiedy około godz. 1 protestujący zeszli na dół, mundurowi mieli zastanawiać się, co zrobić.
Zobacz też: Trzaskowski o Marszu Niepodległości. "To jest absurd, że remonty PiS-owi się kłócą z patriotyzmem"
Siostrzeniec premiera zatrzymany. "Czynności w toku"
- Przetrzymywali ich. W końcu zdecydowali, że wiozą ich na "dołek - mówiła Izydorczyk. Jak dodała pełnomocniczka siostrzeńca premiera Morawieckiego, razem z Frankiem Brodą zatrzymano w nocy trzy inne osoby.
- Cztery osoby są zatrzymane. Czynności są w toku. Będą zarzuty dotyczące naruszenia miru - powiedział w rozmowie z WP Robert Szumiata ze stołecznej policji.
Dodał, że za naruszenie miru domowego grożą grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do roku.
Siostrzeniec premiera zatrzymany. Kilkanaście godzin w areszcie
Dopiero 11 listopada wieczorem pojawiła się informacja, że siostrzeniec premiera wraz z innymi osobami zostali zwolnieni z aresztu. Z doniesień mediów wynika, że spędzili za kratami nawet kilkanaście godzin.
Jak przekazała pełnomocniczka Franka Brody, przesłuchanie siostrzeńca premiera rozpoczęło się około godziny 16:30. - Może specjalnie ich trzymali, bo bali się, że znowu wyjdą na ulicę? - zastanawiała się Katarzyna Izydorczyk. Jak podkreśliła, siostrzeniec premiera został zwolniony z aresztu około godziny 18.