Sikorski na RB ONZ. Ostre słowa pod adresem Rosji
- Jeśli to były przypadki, to dlaczego nie przyznali się i nie przeprosili? - mówił Radosław Sikorski na nadzwyczajnej Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Szef polskiej dyplomacji stwierdził również, że Rosja od lat prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi. Rada została zwołana na wniosek Estonii po naruszeniu przestrzeni powietrznej tego kraju przez rosyjskie MiG-31.
- Takie przeprosiny nie padły, słyszeliśmy tylko kłamstwa. Razem z intensyfikacją ataków na Ukrainę, wydają się one być komentarzem do "odejścia od konfrontacji do dialogu", które zadeklarował sam Władimir Putin na Alasce - przypomniał szef polskiego MSZ.
Sikorski nawiązał również od aktów sabotażu, jakich dokonywały rosyjskie służby na terenie europejskich państw. Wspomniał m.in. o podpaleniach na terenie Polski. - Trzeba wysłać jasne przesłanie, że takie prowokacje nie będą tolerowane. Musimy stać solidarnie z Estonią, Rumunią, Polską oraz wszystkimi innymi krajami, których suwerenności zagraża systemowa rosyjska agresja - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o dyktaturze Rosji: "Wolność kojarzy się z chaosem"
- Wiem, że nie obchodzi was międzynarodowe prawo i jesteście niezdolni do życia w pokoju z sąsiadami. Wasz obłąkany nacjonalizm zawiera w sobie żądzę dominacji, która nie ustąpi, dopóki nie uświadomicie sobie, że wiek imperiów minął, a wasze imperium nie zostanie nigdy odbudowane - zwrócił się Sikorski do przedstawicieli Rosji.
Przeczytaj także: Putin ma propozycję dla USA. Mówił o broni jądrowej
Sikorski ostrzega Rosję
Sikorski mówił również o nieskutecznej rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Wasza trzydniowa, specjalna operacja wojskowa nie jest w stanie od 10 lat nawet zająć Donbasu. Ale potencjał dla kryminalnych, katastroficznych błędów, nadal istnieje - stwierdził szef MSZ.
Przedstawiciel Polski oskarżył również Rosję i przyczynienie się do rozpętania I i II wojny światowej oraz zimnej wojny. - Nie zaczynajcie kolejnej - zaapelował.
- Jesteśmy pokojowymi krajami demokratycznymi, które starają się unikać aktywnego dołączenia do waszych prób podbicia Ukrainy, ale nie damy się zastraszyć. Mam tylko jedną prośbę do rosyjskiego rządu. Jeżeli kolejna rakieta, czy samolot, wejdzie w naszą przestrzeń bez zezwolenia, celowo czy też przypadkiem, i zostanie zestrzelona, a wrak spadnie na terytorium NATO, nie przychodźcie o nie skomleć. Zostaliście ostrzeżeni - podsumował Radosław Sikorski.
Przeczytaj także: Pilne wystąpienie Putina. "Odpowiemy na zagrożenie"
Sikorski: Widzimy fakty
Po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ Radosław Sikorski wziął udział w krótkim briefingu, podczas którego był pytany o znaczenie swoich słów skierowanych do Rosji w formie ostrzeżenia.
- To powiedział już premier Donald Tusk w Polsce, że jeśli wrogie maszyny zagrażają Polsce i Polakom, to muszą się liczyć z konsekwencjami. My oczywiście widzimy fakty, to znaczy wlot ponad 20 dronów, wiemy, skąd zostały wystrzelone, wiemy, że w odróżnieniu od tych, które leciały na Ukrainę, nie była to mieszanka dronów uzbrojonych i nieuzbrojonych, lecz same nieuzbrojone, więc to sugeruje, że miały specjalne zadanie - mówił Sikorski.
Jak dodał, "jak ktoś wysyła samoloty czy drony nad NATO-wskie niebo, to musi liczyć się z konsekwencjami". - My nie będziemy dawać twardej deklaracji, co zrobimy, a czego nie zrobimy, ale tutaj padło ostrzeżenie, że jeśli to będzie nad terytorium NATO-wskim i jeśli wrak spadnie na to terytorium, to w świetle prawa międzynarodowego działaliśmy w obronie własnej i Rosja nie będzie miała prawa mieć pretensji - powiedział, podkreślając, że "fakty są obiektywne, natomiast intencje nie jest tak łatwo określić". - Natomiast to, co jest niewątpliwe, to to, że każdy kraj ma prawo do obrony swojej przestrzeni powietrznej.
Pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
19 września trzy rosyjskie samoloty bojowe MiG-31 naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo. Samoloty przebywały tam przez 12 minut, zanim zostały przechwycone przez myśliwce NATO. W odpowiedzi na ten incydent Estonia złożyła wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Estonia zwróciła się również o konsultacje w ramach artykułu 4. Traktatu Waszyngtońskiego. Artykuł 4. umożliwia krajom członkowskim NATO konsultacje, gdy ich integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo są zagrożone.