Seria zaginięć w Rzeszowie. Policja szuka czterech osób
Od Sylwestra z Rzeszowa i okolic zniknęło 5 osób. Na liście zaginionych jest m.in 38-letnia adwokat. Udało się znaleźć jedną z osób, jednak funkcjonariusze wciąż prowadzą intensywne poszukiwaniu na terenie Podkarpacia.
W czwartek udało się znaleźć 24-latka z Nowej Wsi, który przebywał wychłodzony i osłabiony w lesie. Był poszukiwany od 8 stycznia.
Na liście podkarpackiej policji znajdują się wciąż cztery osoby. M.in jest to Aleksandra Kowalczyk, adwokat z Rzeszowa. Służby szukają jej od 1 stycznia, wyszła z mieszkania między 3 a 6 rano. Po raz ostatni była widziana w pobliżu Wisłoka. W poniedziałek przypadkowy przechodzień znalazł niedaleko rzeki jej torebkę.
Od poniedziałku zarówno policjanci, jak i strażacy przeszukują brzegi oraz koryto Wisłoka na odcinku od zapory do okolic mostu Mazowieckiego. W piątek poszukiwania prowadziła specjalistyczna grupa wodno-nurkowa, która używała sonaru.
Dzień wcześniej zaginął 46-letni mężczyzna. Około południa Roberta Kusiora uchwyciła miejska kamera monitoringu. Ostatni raz widziany był również nad Wisłokiem - tym razem w pobliżu mostu Lwowskiego. Policja zaznacza, że zaginiony może wymagać pomocy medycznej, gdyż choruje na nadciśnienie.
W dniu zaginięcia Robert Kusior miał na sobie granatową kurtkę, niebieskie jeansowe spodnie oraz buty z jasną podeszwą. Mężczyzna ma ciemne włosy z zaznaczoną łysiną czołową, twarz owalną, nos średni, uszy przylegające. Znaki szczególne: widoczne ubytki w uzębieniu, nie ma górnej jedynki i dwójki.
Kolejnym zaginionym jest 72-letni Adama Zięba, który 2 stycznia około 1:00 w nocy wyszedł z mieszkania. Policja podaje, że ma 170 cm, waży ok. 60 kg, jest szczupłej budowy ciała, włosy - ciemne średniej długości.
Wydziału Kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie poszukuje również 38-letniego Wiesława Darłaka. Mężczyzna mieszka w Gnojnicy w powiecie ropczycko-sędziszowskim. Ostatni raz widziany był ok. godz. 22 na ul. Kochanowskiego w Rzeszowie.
Policja podkreśla, że nie łączy zaginięć ze sobą. Jak wynika ze statystyk, rocznie w Polsce ginie około 20 tysięcy osób. Zdecydowana większość odnajduje się niemal od razu.