ŚwiatSeria rażących zaniedbań powodem pożaru w klubie "Kiss"

Seria rażących zaniedbań powodem pożaru w klubie "Kiss"

Seria zaniedbań i błędów - tak najkrócej można określić powody pożaru w klubie nocnym "Kiss" w Santa Maria, największej tego rodzaju tragedii w ciągu ostatnich 10 lat. Według policji oraz świadków w lokalu nie było alarmu, systemów gaśniczych, wyjść awaryjnych, a przyniesione przez ochronę ręczne gaśnice nie zadziałały.

Seria rażących zaniedbań powodem pożaru w klubie "Kiss"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Germano Rorato

28.01.2013 | aktual.: 29.01.2013 05:35

Bilans ofiar pożaru, który wybuchł w niedzielę, sięga obecnie 231 zabitych i ponad 100 rannych. W związku z wypadkiem władze aresztowały trzech ludzi, a jedna osoba zgłosiła się na policję sama - podał internetowych dziennik "O Globo".

Inspektor policji Ranolfo Vieira Junior powiedział, że zatrzymania stanowią część prowadzonego śledztwa. I choć policjant tego nie zdradził, brazylijskie media twierdzą, że wśród zatrzymanych jest właściciel klubu i trzech muzyków, którzy w nim występowali.

Wstępne wyniki dochodzenia wskazują, że odbywający się w czasie koncertu pokaz pirotechniczny zapalił izolację akustyczną sufitu. Świadkowie zeznali, że ochrona klubu z początku nic nie wiedziała o pożarze i zablokowała wyjście z lokalu, każąc klientom uregulować rachunki. Około 50 ciał strażacy i policjanci znaleźli w klubowych łazienkach, których drzwi w gęstym dymie przypominały drzwi wyjściowe.

Detektyw Antonio Firmino poinformował media, że sufit klubu pokryty był łatwopalną pianką izolacyjną. Policja sprawdza, ile było wyjść awaryjnych i w jakim były stanie, ale - jak podkreśla - wszystko wskazuje, że były małe i w dodatku zablokowane kratami.

Jeden z muzyków zeznał, że gdy pojawiły się płomienie, perkusista próbował ugasić ogień wodą. Ten jednak bardziej się rozniecił. Ochrona przyniosła ręczną gaśnicę - nie zadziałała.

W poniedziałek pochowano pierwsze 50 ofiar tragedii, największej tego rodzaju w ciągu ostatnich 10 lat. Większość z nich to ludzie młodzi, w wieku od 18 do 21 lat. Burmistrz tego liczącego 260 tys. mieszkańców uniwersyteckiego miasta, Cezar Schirmer, ogłosił 30-dniową żałobę.

Służba zdrowia poinformowała, że w szpitalach wciąż przebywa 100 osób, które doznały poważniejszych obrażeń. Lekarze podkreślają, że część rannych trafiła do placówek w innych miastach, gdyż w Santa Maria nie ma wystarczającej liczby respiratorów.

Ostatni równie tragiczny pożar w nocnym klubie wybuchł w 2000 roku w Chinach, w mieście Luoyang. Zginęło wówczas 309 ludzi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)