ŚwiatSeparatyści grożą pacyfikacją Debalcewa

Separatyści grożą pacyfikacją Debalcewa

Separatyści grożą dalszą ofensywą, jeżeli zawieszenie broni nie będzie przestrzegane. Strona ukraińska twierdzi tymczasem, że to jej wojska są regularnie atakowane w co najmniej dwóch miejscach w Zagłębiu Donieckim, a prorosyjscy bojownicy nie dotrzymują zawieszenia broni.

Separatyści grożą pacyfikacją Debalcewa
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Alexander Ermochenko

Sztab operacji antyterrorystycznej podał, że od ogłoszenia wstrzymania ognia w nocy z soboty na niedzielę ukraińskie siły były atakowane 112 razy. Rzecznik sztabu Anatolij Stelmach poinformował, że najsilniej atakowane jest miasto Debalcewe - ważny węzeł kolejowy i drogowy. Dodał, że do ostrzałów dochodzi częściej niż przed zawieszeniem broni. W ciągu doby terroryści atakowali miasto i okolice 88 razy, wykorzystując praktycznie wszystkie rodzaje uzbrojenia.

Ukraińcy twierdzą, że kontrolują Debalcewe i mają możliwość dostarczenia broni, amunicji i produktów pierwszej potrzeby dla żołnierzy w tym mieście i okolicach. O wiele spokojniej jest na innych odcinkach frontu, również pod Mariupolem, choć tam też dochodzi do ostrzałów. Według informacji ze źródeł wojskowych, na które powołuje się Reuters, od ogłoszenia rozejmu w walkach zginęło czterech, a rannych zostało blisko 30 ukraińskich żołnierzy.

Separatyści: spacyfikujemy to miasto

Lider donieckich bojówkarzy Ołeksandr Zacharczenko powiedział natomiast, że dojdzie do pacyfikacji Debalcewa, jeśli wojska ukraińskie nie poddadzą się. Ukraińcy przyznają, że są tam w trudnej sytuacji, ich pozycje są otoczone i regularnie ostrzeliwane. Bojówkarze proponują im, by się poddali, jednak nie ma na to zgody.

Separatyści twierdzą, że w okolicach Debalcewa nie obowiązuje zawieszenie broni, ponieważ nie jest to front, a wewnętrzne terytorium ich samozwańczej republiki, gdyż miasto jest przez nich całkowicie otoczone. Ukraińcy tłumaczą z kolei, że Debalcewe nie jest otoczone, a dotyczy to jedynie pojedynczych posterunków.

Bojówkarze grożą też, że jeżeli wojsk ukraińskie nie będą przestrzegać zawieszenia broni, zajmą Mariupol. Także pod tym miastem wczoraj toczyły się zacięte walki. Zginęło co najmniej dwóch żołnierzy z pułku Donbas.

Ogółem wczoraj Ukraińcy byli ostrzeliwani w Zagłębiu Donieckim 60 razy. Kijów twierdzi, że jego żołnierze tylko odpowiadają ogniem na prowokacje separatystów. Wątpliwe jest zatem, aby dziś rozpoczęło się wycofywanie ciężkiego sprzętu wojskowego. Porozumienia mińskie przewidywały, że dojdzie do tego, jeżeli co najmniej przez jeden dzień będzie przestrzegane zawieszenie broni.

Rozejm na wschodniej Ukrainie formalnie obowiązuje od 15 lutego. Został on uzgodniony w zawartym w Mińsku nowym porozumieniu pokojowym. Porozumienie przewiduje m.in. zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a rebeliantami, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni.

Nowe sankcje

Tymczasem w poniedziałek wchodzą w życie kolejne unijne sankcje dyplomatyczne przeciwko Rosji. Do czarnej listy ma być dopisanych 19 osób oraz 9 firm i organizacji. Sankcje dyplomatyczne obejmują zakaz wjazdu do Unii i blokadę aktywów finansowych. Restrykcje zostaną wdrożone mimo uzgodnionego w Mińsku zawieszenia broni. Tak zdecydowali unijni przywódcy na czwartkowym szczycie.

Kto dokładnie znajdzie się na czarnej liście, będzie wiadomo po publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że sankcjami zostaną objęci przede wszystkim separatyści, a także pięciu rosyjskich polityków - dwóch wiceministrów i trzech deputowanych. Firmy i organizacje, które zostaną dopisane do listy, również nie należą do czołowych. Te restrykcje nie będą zatem dotkliwe, ale Unia grozi kolejnymi sankcjami.

- Jeśli nowe porozumienie z Mińska nie będzie przestrzegane, będziemy musieli podjąć dalsze kroki - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel na zakończenie czwartkowego szczytu w Brukseli.

Unijni przywódcy ocenią sytuację na Ukrainie podczas kolejnej narady w przyszłym miesiącu. Jeśli warunki rozejmu nie zostaną dotrzymane, to możliwe jest przedłużenie obecnych sankcji gospodarczych, które wygasają w lipcu oraz ich zaostrzenie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (369)