"Sędzia obraża, bo mówi do księdza "per pan"'
Po raz kolejny nie pojawił się sądzie w
Ostrowie Wlkp. europoseł Witold Tomczak, oskarżony o znieważenie
policjantów. Sąd postanowił odroczyć jego rozprawę do 15
czerwca. W przyszłym miesiącu sprawa, która dotyczy wydarzenia z... 1999 r.,
może się przedawnić.
22.05.2009 | aktual.: 22.05.2009 15:14
Tuż przed rozpoczęciem rozprawy do sądu dotarło zaświadczenie o pobycie Tomczaka w szpitalu. Prowadząca proces sędzia Małgorzata Zimorska-Abdullaev postanowiła zbadać wiarygodność zaświadczenia lekarskiego.
Dwa dni temu Tomczak przesłał sądowi wniosek o wyłączenie sędzi Zimorskiej-Abdullaev z prowadzenia jego procesu. Stwierdził, że sędzia ma do niego lekceważący stosunek, zwłaszcza do jego poglądów religijnych. Uzasadnił to, że podczas jednej z rozpraw sędzia zwróciła się do obecnego na sali księdza per pan. - Ten wniosek to jakaś totalna bzdura - komentuje dla Wirtualnej Polski adwokat prof. Piotr Kruszyński, specjalista prawa karnego z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Sędzia może być wyłączony z procesu, jeśli jest niezdolny do sądzenia, wówczas, kiedy sprawa dotyczy go bezpośrednio, jest małżonkiem oskarżonego, jest krewnym, był świadkiem czynu, itp. lub jeśli występuje podejrzenie o jego stronniczość (czyli tzw. iudicis suspectus). W tym drugim przypadku muszą zajść okoliczności, które w sposób uzasadniony poddają w wątpliwość bezstronność sędziego. Odezwanie się do księdza "per pan" na pewno taką okolicznością nie jest - tłumaczy prof. Kruszyński.
Tak jak poprzednio, przed rozpoczęciem rozprawy zachowano szczególne środki ostrożności. Na salę wpuszczono około 20 osób. Przed gmachem sądu pojawiła się policja, a rozprawa była filmowana przez ochronę. Ławki na sali ustawiono w taki sposób, aby uniemożliwić ewentualny dostęp do prowadzącej proces sędzi.
Takie środki ostrożności wprowadzono z powodu anonimowych gróźb, jakie skierowano pod adresem sędzi. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo, a sam Tomczak zdecydowanie odcina się od nich. Do tej pory nie ustalono autorów anonimów.
W czerwcu 1999 r. Tomczak został zatrzymany w nocy przez policjantów, którzy zauważyli, że auto którym kierował, jedzie "pod prąd" jednokierunkową ulicą w Ostrowie Wlkp. Według oskarżenia, miało wtedy dojść do znieważenia funkcjonariuszy. Europoseł przyznaje się do złamania przepisów o ruchu drogowym, ale od początku zapewnia, że nikogo nie znieważył.
Tomczak, z zawodu lekarz medycyny, kandydował do PE z okręgu kalisko-leszczyńskiego. Wcześniej był posłem z tego okręgu, z ramienia Porozumienia Polskiego, a później z LPR. Od 2005 r. należy do frakcji "Niepodległość i Demokracja". Rozpoczęcie procesu europosła stało się możliwe po odebraniu mu ponad rok temu przez Parlament Europejski ochrony immunitetowej.
Do tej pory odbyło się ponad 30 rozpraw ws. znieważenia policjantów. Sprawa może się przedawnić w końcu czerwca.