Sędzia nie przerwał meczu mimo śmierci kibica
Podczas meczu koszykówki w Radomiu sędzia nie przerwał spotkania mimo śmierci jednego z kibiców. Tłumaczył, że takiej sytuacji nie przewiduje regulamin.
26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 17:57
Mecz odbył się w środę w hali sportowej należącej do uczelni. W jego trakcie 66-letni mężczyzna zasłabł, a wkróce zmarł, pomimo prób reanimacji przez lekarza i masażystów. Zwłoki meżczyzny przykryto plastikowym workiem i pozostawiono na trybunach. Na miejsce przyjechało pogotowie i prokurator.
Rektor Politechniki Radomskiej, prof. Mirosław Luft wyraził oburzenie z powodu kontynuowania I-ligowego meczu koszykówki w hali uczelni, podczas którego zmarł 65-letni kibic.
"Jestem zbulwersowany i potępiam zachowanie komisarza zawodów, który nie odwołał meczu (...) i nie oddał należytego szacunku dla zmarłego kibica. Ubolewam, że taka sytuacja miała miejsce w obiekcie Politechniki Radomskiej" - napisał Luft.
W piśmie rektor złożył wyrazy żalu i współczucia dla rodziny zmarłego kibica. Poinformował, że rozmawiał z kierownictwem AZS-u i zwrócił mu "uwagę na brak rozwagi i wręcz nieludzkie zachowanie w takiej sytuacji". Senat uczelni uczcił w czwartek minutą ciszy pamięć kibica.
Z relacji drugiego trenera AZS Romana Bukalskiego wynika, że jeden z kibiców zobaczył, że starszy mężczyzna zasłabł na trybunach. Na pomoc pospieszyli lekarz, masażysta i pogotowie ratunkowe. Nie udało się uratować życia mężczyzny.
Radomscy zawodnicy dowiedzieli się o wydarzeniu w czasie przerwy w meczu.
"Decyzja o przerwaniu meczu nie należy do nas, ale do komisarza zawodów. Wyszliśmy na boisko, bo innego wyjścia nie było. Sędziowie też wyszli z piłką i kazali grać. Byliśmy przygnębieni, wygrana nie do końca smakowała tak, jak powinna. Wszyscy mieli w myślach fakt, że na trybunach ktoś zmarł" - powiedział Bukalski.
Drużyna postanowiła uczcić swojego kibica minutą ciszy na meczu, który odbędzie się 4 lutego. Koszykarze z Poznania nie wiedzieli o tragedii na trybunach.