Schetyna: PiS modli się za kryzys, by wywrócić władzę
PiS modli się o pogłębienie kryzysu. Zaciera ręce i czeka aż władza się wywróci - mówił w "Sygnałach Dnia" Grzegorz Schetyna, szef MSWiA.
20.02.2009 | aktual.: 20.02.2009 10:14
Sygnały Dnia: Premier apelował, aby nie modlić się o pogłębianie kryzysu, który wywróci władzę. Kto się modli o pogłębianie kryzysu? Opozycja?
Grzegorz Schetyna: PiS, powiem, z nazwy wymienię tę partię. Takie mieliśmy wrażenie i takie mamy i słyszymy, widzimy zacieranie rąk. Może przyjdzie refleksja, że tak naprawdę tutaj nie można życzyć kryzysu, bo kryzys nie dotyka polityków i polityki w pierwszym rzędzie, nie dotyka koalicji rządzącej, nawet jeżeli bardzo chce tego opozycja, ale dotyka zwykłych ludzi. I o tym trzeba pamiętać...
Ale PiS mówi o ratowaniu gospodarki, o inwestycjach, o rozpędzaniu ekonomii, by ludzie mieli pracę. Nie mówi, żeby... otwarcie.
- Ale mówił przez tygodnie wcześniej, straszył i wieszczył kryzys i naprawdę mieliśmy takie wrażenie, że go wręcz życzy mówiąc, że rząd nie dostrzega znamion nadchodzącego kryzysu. My mówiliśmy, zresztą odpowiadamy, mówimy o tym codziennie, rząd jest po to, żeby Polaków przeprowadzać przez trudny czas, a nie żeby straszyć. Nie jesteśmy strażą pożarną, tylko jesteśmy gwarantem bezpieczeństwa.
No, straszą dane, choćby wczorajsze: „W styczniu rok do roku spadek produkcji przemysłowej niemal o 15%”.
- Ale tak dobry, jaki był zeszły rok, początek zeszłego roku, pamięta pan, że te nożyce są ogromne, że to nie jest tak, że nagle coś zdarzyło się, że nagle jest minus 15%. Oczywiście, to jest znak bardzo poważny, też go bierzemy pod uwagę. Nożyce są wielkie, bo wielki był wzrost zeszłego roku, nieprawdziwy. Nie można żyć na kredyt lata, tak jak się działo.
- To nie tylko... tu jest kwestia... ja myślę, że to też to jest ta kwestia opcji, o której się mówi, która jest analizowana, którą... tych umów, które są toksyczne...