Samochód wpadł do Odry - co najmniej 1 osoba nie żyje
Nurkowie, strażacy i policja zakończyli akcję ratunkową po tym, jak w centrum Szczecina do Odry wpadł samochód. O godz. 11:09 dyżurny otrzymał od policji informację o zdarzeniu. Stało się to na na wysokości Akademii Morskiej, przy ulicy Jana z Kolna - poinformował Wirtualną Polskę Mirosław Siewierski z Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. W aucie znaleziono ciało 53-letniego mężczyzny.
Siewierski przyznaje, że są bardzo skąpe informacje nt. okoliczności zdarzenia. Wiadomo tylko tyle, że chodzi o niewielki samochód osobowy. - W momencie przyjechania na miejsce strażaków samochodu nie było już widać, z wody wydobywały się tylko pęcherze powietrza - opowiada Siewierski. - Świadkowie widzieli przez parę minut dryfujące w wodzie auto - powiedziała Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Na miejscu są trzy zastępy, w tym grupa nurkowa Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Fotoreporter Wirtualnej Polski, który znajduje się na miejscu zdarzenia, jako jeden z pierwszych poinformował, że nurkowie zlokalizowali już miejsce, w którym znajduje się auto. - Samochód jest odwrócony kołami do góry i przytrzymywany kotwicą - relacjonował.
Zlokalizowanie auta nie było łatwe. - Woda nie jest przeźroczysta, nurt jest dość ostry - mówi Siewierski. W tym miejscu Odra ma osiem metrów głębokości.
Jedna osoba nie żyje. W środku mogło jednak znajdować się więcej osób.
Nie wiadomo, jak doszło do wypadku. Każda hipoteza jest brana przez policję pod uwagę. To nie jest pierwszy przypadek auta, które wpadło do Odry w tym miejscu.