Sąd wstrzymał przygotowania do wyborów na Ukrainie
Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza (CKW),
powołując się na decyzję sądu administracyjnego, wstrzymała przygotowania do wcześniejszych wyborów parlamentarnych -
oświadczył zastępca szefa CKW, Andrij Mahera.
Kancelaria Prezydenta Ukrainy uznała, że sąd działał na zamówienie polityczne i zaskarżyła jego postanowienie - poinformował przedstawiciel Wiktora Juszczenki, Rusłan Kyryluk.
Zdaniem zastępczyni szefa kancelarii prezydenckiej Maryny Stawnijuczuk, mimo decyzji sądu dekret Juszczenki, wyznaczający przedterminowe wybory na 7 grudnia, pozostaje w mocy.
O anulowanie decyzji prezydenta o wcześniejszych wyborach wystąpił do sądu Blok premier Julii Tymoszenko (BJuT). Uczynił to jeszcze w piątek, niedługo po wystąpieniu pani premier w jednym z programów telewizyjnym, w którym wyraziła przekonanie, że do wyborów na Ukrainie nie dojdzie.
Choć chwilę później kancelaria Juszczenki poinformowała, że sędzia rozpatrujący pozew został zwolniony, zdołał on podpisać dokument, zgodnie z którym dekret prezydenta o wyborach stracił moc obowiązującą. W sobotę wyrok ten przynieśli do CKW deputowani BJuT; zablokowali oni nawet na jakiś czas siedzibę komisji, nie pozwalając jej członkom na przeprowadzenie posiedzenia w sprawie wyborów.
Tymczasem jak oświadczył minister sprawiedliwości Mykoła Oniszczuk dekret o przedterminowych wyborach może być zaskarżony jedynie w Sądzie Konstytucyjnym.
Prezydent Juszczenko rozwiązał parlament i ogłosił przedterminowe wybory w czwartek. Argumentował, że w ciągu przewidzianych przez konstytucję 30 dni od rozpadu koalicji Bloku Julii Tymoszenko z prezydenckim blokiem Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona w Radzie Najwyższej (parlamencie) nie powstała nowa większość.
Jarosław Junko