Sąd w Rumunii orzekł areszt domowy wobec byłego ministra finansów
Rumuński sąd orzekł, że oskarżany o przyjęcie korzyści majątkowych były minister finansów Darius Valcov zostanie osadzony w areszcie domowym. Podejrzewany też o działalność biznesową stwarzającą konflikt interesów Valcov zapewnia, że jest niewinny.
W środę parlament Rumunii zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie. Były minister jest senatorem i tylko deputowani mogli pozbawić go immunitetu.
Były minister jest podejrzany o to, że jako burmistrz Slatiny, na południu Rumunii, nakłaniał komisję przetargową do korzystnego dla faworyzowanej przez niego firmy naginania przepisów i w rezultacie porozumienia z pewnym biznesmenem otrzymał w latach 2010-2013 ok. 2 mln euro.
Ponadto prokuratura oskarża byłego ministra o to, że "począwszy od 2011 roku do teraz prowadził operacje finansowe bądź robił interesy biznesowe niemożliwe do pogodzenia ze stanowiskiem burmistrza, senatora i ministra". Chodzi o trzy firmy, w tym firmę księgową i kancelarię prawną, które należą do Valcova i którymi zarządza za pośrednictwem osób trzecich.
W środę prokuratorzy znaleźli w sejfie byłego ministra m.in. 90 tys. dolarów, trzy sztabki złota ważące łącznie 3 kg, a także trzy obrazy, z których jeden jest, jak się wydaje, dziełem Renoira.
Valcov 15 marca podał się do dymisji jako minister, a jego obowiązki przejął tymczasowo premier Rumunii Victor Ponta. Zmiana na stanowisku szefa resortu nastąpiła w czasie, gdy rząd przygotowuje się do przyjęcia programu radykalnych cięć podatków w latach 2016-2019, który ma ożywić wzrost gospodarczy.
Rumunia jest postrzegana jako jeden z najbardziej skorumpowanych krajów Unii Europejskiej, ale działalność rumuńskich organów ścigania w walce z korupcją została ostatnio dobrze oceniona przez Brukselę. Ok. 7 proc. rumuńskich parlamentarzystów wybranych w 2012 roku zostało skazanych bądź toczą się przeciwko nim śledztwa w sprawach o korupcję.