Są ranni w protestach w Wilnie - policja użyła gazu
Litewska policja użyła gazu łzawiącego
przeciwko demonstrantom, którzy przyszli pod gmach
Sejmu, by zaprotestować przeciwko działaniom władz nakierowanym na
drastyczne oszczędzanie ze względu na kryzys gospodarczy.
16.01.2009 | aktual.: 16.01.2009 15:04
W starciu z policją rannych zostały trzy osoby - jeden policjant i dwóch cywilów.
Protestujący usiłowali bezskutecznie wedrzeć się do parlamentu. Budynku strzeże 300 policjantów, w tym połowa funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przeszkolonych do tłumienia zamieszek.
W południe około 7 tys. osób otoczyło budynek parlamentu. Protestujący rzucali w okna Sejmu kamienie, śnieżki, jajka. Słychać było wybuchy petard gazowych. Wiele okien budynku zostało rozbitych.
Protest przeciwko działaniom władz zorganizowały związki zawodowe. Przewodniczący Litewskiej Konfederacji Związków Zawodowych Arturas Czerniauskas niejednokrotnie zaznaczał, że w odróżnieniu od protestów w Rydze, protest w Wilnie nie ma podłoża politycznego, jedynie ekonomiczny.
Związki zawodowe nie chcą zmiany władzy, chcą jedynie, by władza się opamiętała i ciężarem oszczędzania nie obarczała jedynie najbiedniejszej części społeczeństwa. Domagają się zmniejszenia wydatków na zarządzanie państwem i nietworzenia kolejnych instytucji państwowych.
Jeżeli piątkowa demonstracja nie przyniesie skutków, związki zawodowe zapowiadają protesty ogólnokrajowe. (kab)
Aleksandra Akińczo