Są kary za korupcję przy budowie ratusza w Wilanowie
Kary od dwóch do półtora roku w zawieszeniu i grzywny orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie wobec pięciorga oskarżonych o korupcję przy budowie ratusza Warszawa-Wilanów.
31.05.2011 | aktual.: 31.05.2011 16:47
Sprawę wszczęto w listopadzie 2002 r. po doniesieniu ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego. We wrześniu 2007 r. prokuratura postawiła zarzuty ośmiu osobom, w tym byłym członkom zarządu gminy Wilanów z b. wiceburmistrzem Wojciechem W. oraz osobom z zarządu spółki, która miała budować ratusz.
Zarzuty prokuratury dotyczyły niegospodarności, nieprawidłowości związanych z procesem inwestycyjnym i nadzorem, a także wręczenia i wzięcia 30 tys. dolarów łapówki przez turecką spółkę Deniz, której zlecono budowę, a która okazała się niewypłacalna. Pięcioro oskarżonych było w sprawie aresztowanych, wszyscy występowali przed sądem z wolnej stopy.
Jeden wątek dotyczył m.in. źródła udzielania pożyczek spółce Deniz. Drugi obejmuje sprawę niegospodarności i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, którzy w październiku 2000 r. decydowali o zawarciu umowy ze spółka Deniz i utworzeniu spółki Ratusz Wilanów.
Po trzyletnim procesie zapadły wyroki. Sędzia Paweł Dobosz uznał b. wiceburmistrza Wojciecha W. za winnego przyjęcia 30 tys. dolarów łapówki od związanej z firmą Deniz Małgorzaty Sz. Samorządowca skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywnę, a ponadto nałożył na niego pięcioletni zakaz sprawowania funkcji w samorządzie i administracji państwowej oraz zobowiązał go do zwrotu 118 tys. zł jako równowartości łapówki. Korumpującą go Małgorzatę Sz. sąd skazał na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Od pozostałych zarzutów samorządowiec i kobieta zostali uniewinnieni.
Sędzia Dobosz podkreślił, że nie można Wojciechowi W. przypisać winy za bezpośredni ani nawet za ewentualny zamiar wyrządzenia szkody gminie - bo nie można tak zakwalifikować zarzuconego mu działania: przekazania aportem do spółki Ratusz Wilanów gruntu pod przyszły budynek siedziby władz samorządowych. - To była umowa ekwiwalentna: gmina dostaje siedzibę, a budująca ją spółka - część gruntu - podkreślił sąd.
Zarazem skazano na łączne kary od dwóch do półtora roku więzienia w zawieszeniu na kilkuletni okres próbny troje członków władz gminnej spółki Ratusz Wilanów, których uznano za winnych nieprawidłowości w nadzorze nad budową oraz działania na szkodę spółki przez niekorzystne rozporządzanie jej mieniem np. poręczanie weksli innych firm, czy udzielanie pożyczek z kapitału zakładowego spółki.
Szefowie tej spółki: Andrzej K. i Arkadiusz M. usłyszeli wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz 20 tys. zł grzywny, a członka jej zarządu Beatę B. sąd skazał na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata i 4,5 tys. zł grzywny. W związku z tym, że ci oskarżeni byli aresztowani przez dwa miesiące, sąd na poczet grzywny zaliczył im te areszty i w istocie będą musieli opłacić głównie koszty postępowania, co wyniesie ich po około 10 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny i niezadowolona z rozstrzygnięcia strona procesu może go zaskarżyć do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nie wiadomo, czy prokurator (który domagał się skazania za większą liczbę zarzutów) oraz skazani zechcą skorzystać z tego prawa.