Rzekomo skradzione pieniądze odnaleziono w ruinach hali
Śląska policja przekazała właścicielowi odnalezioną w ruinach katowickiej hali targowej saszetkę z 30 tys. zł. Mieszkaniec Głowna, zanim pieniądze się znalazły, zgłosił policji ich kradzież.
Jak poinformował Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji, w odnalezionej przez ekipę rozbierającą ruiny hali saszetce znajdowała się cała suma, którą mężczyzna podał przy zgłoszeniu kradzieży.
Zgłosiła się również do nas przedstawicielka dwóch belgijskich firm, które na katowickich targach miały swoje stoiska. Wydany jej został cenny sprzęt elektroniczny oraz pieniądze różnych walut, w przeliczeniu łącznie ok. 110 tys. zł - powiedział Pytel.
Po zakończeniu akcji ratunkowej do policji zaczęły napływać zgłoszenia o zagubieniach pieniędzy i innych wartościowych rzeczy. "Życie Warszawy" i "Nowy Dzień" zebrały relacje ofiar katastrofy, które opowiadały, że zostały okradzione. Osoby poszkodowane w katastrofie hali składały na policji oświadczenia, że ich rzeczy zostały zagubione lub - rzadziej - skradzione.
Jak powiedział Pytel, policjanci codziennie znajdują na miejscu katastrofy wartościowe przedmioty, m.in. pieniądze, dokumenty tożsamości, urządzenia elektroniczne, preparaty, odżywki, telefony komórkowe, kluczyki samochodowe, karty kredytowe i bankomatowe.
Cały czas te rzeczy są katalogowane i zabezpieczane w specjalnym policyjnym depozycie. Policja stara się docierać do ich właścicieli - zaznaczył Pytel. Zaapelował jednocześnie do osób, które przypuszczają, że ich mienie może zostać odnalezione w ruinach, o zgłaszanie się pod numer telefonu do depozytu: (0 32) 789 91 00.
Chorzowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży rzeczy należących do ofiar katastrofy. Takie zawiadomienie złożyła m.in. mieszkanka woj. pomorskiego. Jej mąż - lekarz weterynarii - zginął pod zawalonym dachem hali, miał mieć przy sobie ok. 27 tys. zł. Przy ciele ofiary nie odnaleziono tych pieniędzy, choć znaleziono torbę, w której miały się znajdować.
Prokuratorzy odmawiają informacji na ten temat, tłumacząc się tajemnicą śledztwa. W ubiegłym tygodniu powiedzieli jedynie, że bezowocnie przeszukane zostały mieszkania kilku osób, co do których zaistniało podejrzenie takiej kradzieży. Nie były to mieszkania biorących udział w akcji ratowników.
W ruinach hali Międzynarodowych Targów Katowickich odnaleziono dotąd 64 ciała ofiar katastrofy z 28 stycznia. Oficjalnie poszukiwana jest jeszcze jedna osoba; w szpitalach pozostaje blisko 30 rannych.