"Rząd typu nic"
Szkodliwy dla Polski, najtragiczniejszy z
rządów III RP, rząd typu "nic" - takie opinie o gabinecie Marka
Belki wyrażali posłowie PO, PiS, PSL, Samoobrony oraz LPR. Przychylnie o gabinecie Belki wypowiada się
SLD, pozytywne aspekty jego działania dostrzega też SdPl.
04.05.2005 | aktual.: 04.05.2005 20:18
W środę Belka podsumował rok pracy rządu i zapowiedział, że być może w piątek poda swój gabinet do dymisji. Stanie się tak w przypadku, gdy Sejm nie podejmie w czwartek decyzji o samorozwiązaniu, co byłoby równoznaczne ze skróceniem obecnej kadencji.
Jednoznacznie pozytywnie rząd Belki ocenił sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk. To dobry rząd - uważa poseł. Jak powiedział, Belka powinien sprawować urząd premiera do czasu wyborów w konstytucyjnym, jesiennym terminie.
Zdaniem Martyniuka, podstawą oceny rządu powinno być to, czy podejmuje słuszne decyzje służące rozwojowi Polski. Tak - według niego - działa rząd pod kierunkiem Belki, bez względu na relacje pomiędzy premierem, a jego zapleczem politycznym. Jak wyjaśnił, podstawą do oceny nie powinno być to, czy rząd "kocha się, czy się nie kocha z posłami".
Pozytywne aspekty działania rządu Belki dostrzega także SdPl. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza rząd Belki był znacznie lepszy merytorycznie i personalnie od rządu Leszka Millera. Opinia o rządzie Millera, jako o ekipie zawłaszczającej państwo i tolerującej afery, ciążyła "jak nawis śnieżnej lawiny" nad rządem Belki.
Postawiłbym rządowi Belki mocną trójkę z plusem, z tym że ten plus jest przejawem sympatii dla ocenianego - powiedział polityk SdPl. Według niego największym sukcesem rządu Belki było niedopuszczenie do katastrofy w służbie zdrowia. Największy zawód to - według Nałęcza - niespełniona obietnica Belki o działaniu rządu ponad doraźną grą partyjną.
Zdecydowanie krytycznie rząd Belki ocenia PO. Według lidera Platformy Jana Rokity, bilans roku rządów premiera Marka Belki to bilans niedotrzymanych zobowiązań, wadliwych i niebezpiecznych dla Polski prywatyzacji i marnowanego czasu. Każdy dzień trwania obecnego parlamentu i trwania tego rządu jest przede wszystkim czasem straconym dla Polski - powiedział.
Okres rządów Belki, zdaniem Rokity, to czas w którym dokonywało się uwłaszczenie nomenklatury. Jak dodał, podobne zjawisko - choć na większą skalę - miało miejsce w latach 1989-90. To bardzo zły okres dla Polski (rządy Belki), jak każdy taki przejściowy okres, w którym de facto żadnej władzy nie ma, żadne decyzje nie są podejmowane, a ludzie rządzący robią interesy - uważa polityk.
Zdaniem szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego rząd Belki od momentu powołania działał na szkodę Polski, nie potrafił zrobić nic konkretnego, nie prowadził żadnej sensownej polityki, ani nie realizował żadnego planu politycznego.
Największym problemem rządu Belki jest to, że nikt nie pamięta ani sukcesów tego rządu, ani większych porażek. To jest rząd typu "nic" - ocenił Kaczyński. Prezes PiS uważa, że rząd Belki nie wprowadził żadnych pozytywnych zmian w Polsce. Wszędzie panuje chaos, ekipa rządząca jest niezdolna do działania, bo całe SLD jest formacją polityczną, która nie jest w stanie dobrze rządzić - ocenił.
Krytyczny wobec rządów Marka Belki jest także prezes PSL Waldemar Pawlak. Stronnictwo nie najlepiej ocenia funkcjonowanie tego rządu, ponieważ w jego działaniach pojawił się szereg zaniedbań.
Według szefa PSL,krytyczna ocena gabinetu Belki wynika z tego, że premier reklamował się jako fachowiec pozapartyjny, a teraz wykorzystuje stanowisko rządowe do budowania nowej partii. Premier zapowiedział, że 8 maja weźmie udział w kongresie założycielskim Partii Demokratycznej i stanie się jej członkiem- założycielem.
Pawlak ocenił, że to niezdrowa sytuacja z punktu widzenia układu politycznego, bo premier opuszcza swoją formację polityczną i zajmuje się budowaniem "na boku" nowego ugrupowania. Jak dodał, jest to podważenie podstawowych zasad funkcjonujących w demokracji.
Zdaniem szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, rządy Belki to "tragiczny rok dla Polski". Bezrobocie nie spadło, bieda coraz większa, prywatyzuje się dalej, co tylko można. Rząd Belki wsławił się tylko tym, że dużo krzyczał, ale osiągnięć - ani politycznych, ani gospodarczych - nie ma żadnych - ocenił.
Premier, zdaniem Leppera, już dawno powinien się podać do dymisji, a wszystko wskazuje na to, że jednak zostanie - i to jest największa tragedia Polski.
W ocenie Zygmunta Wrzodaka (LPR), gabinet Belki to najtragiczniejszy rząd od początku III RP. Jak powiedział, dla polskiego społeczeństwa, państwa polskiego nie zrobił nic, co by zasługiwało na pochwałę ze strony LPR.
Wrzodak uważa, że gabinet Marka Belki przeprowadza prywatyzację dla kolegów z nomenklatury komunistycznej, nie liczy się z opinią Sejmu, z konstytucją, a wykazuje uległość wobec Unii Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych. Jak powiedział polityk LPR, widać gołym okiem, że ten rząd jest szkodnikiem naszego państwa.