Rząd: są przesłanki do obniżenia stóp
Rząd uważa, że zaistniały przesłanki, żeby Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe - poinformował w środę wicepremier Janusz Steinhoff.
25.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
RPP zebrała się w środę na dwudniowym posiedzeniu, a ewentualne decyzje dotyczące polityki pieniężnej będzie głosować w czwartek.
Rząd uważa, że zaistniały przyczyny, które uzasadniają obniżkę stóp procentowych - powiedział Steinhoff na konferencji prasowej.
Minister finansów Jarosław Bauc powiedział, że widzi przestrzeń dla obniżenia stóp procentowych, ale nie wie, czy RPP podejmie tę decyzję już w kwietniu.
Dodał, że nie widzi ryzyka powrotu do wyższej inflacji, choć trend spadkowy wyhamuje.
Nie ma ryzyka powrotu do wyższej inflacji, trend spadkowy inflacji będzie podlegał wyhamowaniu. Na koniec roku przewiduję inflację około 6% - powiedział Bauc w środę, podtrzymując wcześniejszą prognozę.
Spadkowy trend inflacji utrzymuje się od sierpnia ub. r., po wzroście w lipcu 2000 do poziomu 11,6%. W grudniu inflacja rok do roku spadła do 8,5%, a w marcu do 6,2%.
Analitycy uważają, że trend spadkowy inflacji wyhamuje w kwietniu, ale na koniec roku jej wskaźnik będzie bliski dolnej granicy celu RPP 6-8%. Od sierpnia zeszłego roku inflacja spadła o 540 punktów bazowych, przy łącznych obniżkach stóp o 200 punktów.
Analitycy szacują, że prawdopodobieństwo kosmetycznej obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP o 100 punktów bazowych wynosi 20-25%.
W zeszłym tygodniu członek RPP Janusz Krzyżewski powiedział, że większa obniżka niż o 100 punktów bazowych nie jest obecnie możliwa.
Analitycy powiedzieli, że mimo spadku inflacji w marcu i prognoz stabilizacji jej wskaźnika rok do roku na poziomie bliskim 6%, inflacja bazowa wzrosła w marcu, co może niepokoić RPP.
Obawiają się także, że RPP nie będzie skłonna obniżyć stóp w związku z pogłębiającym się deficytem budżetowym, który minister finansów prognozuje na koniec kwietnia na 80% rocznego planu.
Jednak przedstawiciele rządu mówią, że deficyt budżetowy narasta z powodu zmniejszonych wpływów podatkowych, będących wynikiem osłabienia wzrostu PKB w I kwartale, czego powodem są wysokie stopy, dławiące popyt wewnętrzny.
Ministerstwo Gospodarki podało w środę, iż szacuje wzrost PKB w I kwartale na 2,3% wobec 2,4% w IV kwartale 2000 r., co może obniżyć prognozę wzrostu na cały rok do 4-4,5% założonych przez rząd.
Wcześniejsze prognozy analityków umieszczają wzrost PKB w I kwartale w przedziale 2-2,8%. (jd)