Rząd i importerzy nie chcą kontyngentu na auta używane
Rząd i importerzy używanych samochodów osobowych nie chcą wprowadzenia kontyngentu w celu ograniczenia importu tych aut - poinformował w środę wicepremier i minister pracy Longin Komołowski.
23.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wspólnie ustaliliśmy, że o kontyngencie w ogóle mowy być nie może - powiedział Komołowski odnosząc się do poniedziałkowych rozmów z importerami.
Dodał, że w Polsce jest miejsce dla około 100 tys. tych aut, czyli ilości, która nie zagrozi rynkowi nowych aut.
Rząd nie zamierza rewidować swojego stanowiska w odniesieniu do importu samochodów, które nie posiadają dopuszczenia do ruchu drogowego - dodał wicepremier, minister gospodarki Janusz Steinhoff.
Według Komołowskiegi i Steinhoffa, kwestiami poddanymi dyskusji z importerami używanych aut mogą być m.in.: lokalizacja urzędów celnych uprawnionych do odprawy celnej samochodów oraz wprowadzenie systemu uszlachetniania czynnego importowanych aut używanych (czyli import, naprawa w Polsce i eksport).
Dyskusja może być prowadzona na temat warunków pozostawania aut w Polsce w ramach systemu uszlachetniania czynnego - powiedział Komołowski.
Rzecznik Ministerstwa Gospodarki Paweł Badzio powiedział, że dyskusja z przedstawicielami importerów aut używanych może też dotyczyć struktury tego importu, czyli ograniczenia napływu samochodów bardzo starych, a dopuszczenie np. lekko uszkodzonych, ale nowszych. (jd)Według wstępnych danych Ministerstwa Gospodarki, jeśli zostanie utrzymana aktualna wielkość importu używanych aut(8.000 samochodów miesięcznie od końca marca, czyli momentu wprowadzenia zaostrzonych przepisów importowych), to - wobec faktu, że w pierwszym kwartale sprowadzono około 80.000 pojazdów używanych - w całym 2001 roku należy spodziewać się wprowadzenia na rynek ponad 150 tys. tych aut. (jd)