Ryszard Czarnecki: to najgorszy scenariusz dla PSL
Ryszard Czarnecki, minister bez teki w latach 1998-1999, uważa, że taka "pusta teka" nie ma sensu. - Jeśli minister bez teki ma jakieś określone zadanie do wykonania to jeszcze pół biedy – zauważa. Tak było w przypadku Jerzego Widzyka w rządzie Buzka, który był pełnomocnikiem rządu ds. usuwania skutków powodzi, jak i samego Czarneckiego, odpowiedzialnego za promocję i integrację europejską. - Ale już przypadek dwóch wicepremierów bez teki w rządzie Suchockiej, jak i Bartosza Arłukowicza w rządzie Tuska poprzedniej kadencji to absurd – ocenia Czarnecki.
03.12.2012 | aktual.: 05.12.2012 12:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Europoseł podkreśla, że lider partii koalicyjnej musi mieć tekę. - Jeśli Piechociński będzie takim Januszem bez ziemi, to byłby to najgorszy scenariusz dla samego prezesa PSL, jak i ludowców, to osłabi ich pozycję, więc odradzałbym taki krok – mówi Czarnecki.
Podobnego zdania jest Marcin Kierwiński (PO). - Dla Janusza Piechocińskiego najlepiej byłoby kierować konkretnym resortem. Ranga takiego ministra jest większa, co pomaga nowemu przywódcy budować swoją pozycję wewnątrz partii – mówi poseł.
Natomiast Stanisław Żelichowski (PSL) nie chce komentować spekulacji. Jednak zaznacza, że w przypadku, gdyby Piechociński był wicepremierem bez teki, PSL mógłby zyskać. - Podzieliliśmy się władzą by nie było gorszących scen w kraju, wobec czego przysługują nam trzy stanowiska ministrów, ale jeśli Tusk zechce się poszerzyć i przekazać więcej PSL-owi, to trudno mieć do niego pretensje – mówi. Ale czy to jednak nie osłabiłoby pozycji nowego prezesa ludowców?
- Nic się nie osłabi, wszystko się wzmocni, demokracja nikogo jeszcze nie osłabiła - odpowiada z lekka zniecierpliwiony Żelichowski i radzi, by poczekać na fakty, a nie tworzyć wirtualną rzeczywistość. To nas czeka już za kilka godzin.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska