Ruszył proces ws. odmowy pobrania krwi od podejrzanego
Przed sieradzkim sądem rejonowym rozpoczął się proces lekarza pogotowia i dyrektora sieradzkiego szpitala, którzy nie zgodzili się pobrać krwi od podejrzanego doprowadzonego przez policję. Prokuratura oskarżyła ich o niedopełnienie obowiązków - poinformowała rzeczniczka sieradzkiego sądu okręgowego Beata Michalska.
13.12.2006 16:37
Według prokuratury, lekarz pogotowia Piotr K. odmówił pobrania krwi od podejrzanego doprowadzonego przez policję do szpitala, a dyrektor szpitala Dariusz K., wydał polecenie odstąpienia od wykonania badania z uwagi na brak zgody podejrzanego i nie wyznaczył innego pracownika do wykonania badania.
Według prokuratury, obaj utrudnili w ten sposób postępowanie karne i działali na szkodę interesu społecznego. Grozi im kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Głównymi świadkami w tej sprawie są policjanci i prokurator, który nadzorował to postępowanie.
Jak ustalono, lekarz pogotowia Piotr K. odmówił pobrania krwi od podejrzanego ze względu na brak jego zgody i inwazyjny charakter zabiegu. Zgodził się wykonać badanie przy użyciu przymusu bezpośredniego, ale tylko na podstawie pisemnej zgody prokuratora. Policjanci, którzy doprowadzili podejrzanego do szpitala takiej zgody nie mieli i musieli zawieźć go do innego szpitala, gdzie pobrano od niego krew do badania.
Zdaniem oskarżonych, brak pisemnej zgody prokuratora uniemożliwiał wykonanie tego badania bez zgody podejrzanego. Z kolei według prokuratury, taka zgoda w tym przypadku nie była potrzebna.
Takie sytuacje reguluje to rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 2005 roku "w sprawie poddawania się badaniom lub wykonywania czynności z udziałem oskarżonego lub osoby podejrzanej". Zgodnie z nim, osoby poddaje się oględzinom zewnętrznym ciała i badaniom na pisemne polecenie organu prowadzącego postępowanie - w tym przypadku prokuratora.
Jednak od tej zasady obowiązuje wyjątek - w przypadkach nie cierpiących zwłoki, badanie przeprowadza się na ustne polecenie funkcjonariuszy policji, którzy mają obowiązek zapewnić asystę, jeżeli jest potrzebne zastosowanie przymusu bezpośredniego. Według śledczych, w szpitalu było pięciu policjantów, którzy mogli zapewnić taką asystę.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 24 stycznia przyszłego roku.