Rumsfeld z pożegnalną wizytą do Iraku
Ustępujący
minister obrony USA Donald Rumsfeld złożył podczas weekendu
niezapowiedzianą, pożegnalną wizytę w Iraku, wyrażając
przekonanie, że siły amerykańskie nie powinny się stamtąd wycofać,
zanim wróg nie zostanie pokonany.
10.12.2006 15:55
Celem wizyty było pożegnanie się z żołnierzami amerykańskimi stacjonującymi w Iraku. Minister udał się tam, aby wyrazić uznanie dla żołnierzy i podziękować zarówno im, jak i ich rodzinom za poświęcenie- powiedział rzecznik Pentagonu płk Todd Vician.
Jest to już 15. podróż Rumsfelda do Iraku od czasu rozpoczęcia interwencji wojskowej w tym kraju. Rumsfeld odchodzi ze stanowiska 18 grudnia. Jego miejsce zajmie były szef CIA Robert Gates.
Po przegranych przez Republikanów listopadowych wyborach do Kongresu, Rumsfeld - czołowy zwolennik i architekt coraz bardziej niepopularnej wśród Amerykanów wojny w Iraku - został zdymisjonowany przez prezydenta George'a W. Busha.
Podczas pożegnalnej wizyty w Iraku Rumsfeld konsekwentnie stał na stanowisku, że ugrupowania rebeliantów, takie jak iracka Al-Kaida, muszą zostać rozbite, aby nie stwarzały zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych.
Przez ostatnie sześć lat miałem okazję i zaszczyt służyć z największymi siłami zbrojnymi na świecie - mówił w sobotę Rumsfeld do ponad 1,2 tys. żołnierzy USA w bazie lotniczej w prowincji Anbar. Podkreślał konieczność zapewnienia narodowi amerykańskiemu ochrony przed "kolejnym 11 września albo 11 września razy dwa lub trzy", apelował o cierpliwość i pomyślne wykonanie tego zadania, a jednocześnie ostrzegał, że "konsekwencje porażki są nie do przyjęcia".
Prezydent Bush wezwał w sobotę Demokratów i Republikanów do wspólnego opracowania strategii wobec Iraku, po tym jak mieszana komisja obu partii pod przewodnictwem byłego sekretarza stanu Jamesa Bakera i byłego demokratycznego członka Izby Reprezentantów Lee Hamiltona uznała, że obecna strategia nie przynosi rezultatów.
Komisja doszła do wniosku, że sytuacja w Iraku "jest poważna i stale się pogarsza". W swym raporcie komisja wezwała do nawiązania dyplomatycznych kontaktów z Iranem i Syrią w celu rozwiązania problemu.
Zdaniem komisji, do roku 2008 powinny zostać wycofane z Iraku wszystkie amerykańskie oddziały bojowe, a misja wojsk USA powinna ograniczyć się do szkolenia i doradztwa.
W Iraku zginęło dotąd co najmniej 2930 żołnierzy USA.
Członek komisji, sekretarz stanu USA w okresie prezydentury George'a Busha seniora Lawrence Eagleburger powiedział w niedzielę, że "całkowite zwycięstwo" w Iraku nie jest prawdopodobne, ale że jakiś sukces jest możliwy.
Zwycięstwo w sensie naszego pełnego sukcesu? Nie, to niemożliwe - mówił Eagleburger w brytyjskiej telewizji Sky News. - Byłoby zwycięstwem, gdyby większość tych rekomendacji (komisji) została przyjęta i realizowana i doprowadziła do rezultatów, które przewidujemy".
Zdaniem Eagleburgera, jakimś zwycięstwem byłoby ustanowienie "w ten lub inny sposób względnie stabilnego rządu irackiego we w miarę stabilnej atmosferze".