Rumsfeld: wojska w Iraku starcza
Minister obrony Donald Rumsfeld dał do
zrozumienia, że nie podziela poglądu szefa sztabu wojsk lądowych
USA, generała Johna Keane'a, iż siły w Iraku powinny być
zwiększone liczebnie.
Jak podała agencja Associated Press, generał Keane oświadczył, że "nie ma wątpliwości" iż potrzeba w Iraku więcej wojsk. "Brakuje nam piechoty, żołnierzy wojsk chemicznych i biologicznych, żandarmerii wojskowej. Oczywiście, że jesteśmy przeciążeni" - powiedział.
Zapytany na briefingu we wtorek, czy zgadza się z generałem, szef Pentagonu odpowiedział, że Keane nie powiedział dokładnie tego, co mu się przypisuje, a następnie oświadczył: "Generał ma prawo wyrażać swoje poglądy". Potem przypomniał, że "wiele krajów obiecało" przysłać swoje wojska do Iraku.
Na briefingu w Pentagonie Rumsfeld powiedział również, że w Iraku "była Al-Kaida, jak stwierdził to wywiad amerykański".
Krytycy administracji USA zwracają uwagę, że według raportów wywiadu, agenci organizacji Osamy bin Ladena przebywali przed wojną w Iraku, ale na terenach kontrolowanych przez Kurdów i będących pod ochroną lotnictwa USA i Wielkiej Brytanii.